Aleksander Łukaszenko rządzi Białorusią już ćwierć wieku

Prezydent kontroluje w państwie dosłownie wszystko: rząd, parlament, służby specjalne, sądy. Na Białorusi żartują, że bez jego zgody nawet deszcz nie pada. – To ja utworzyłem to państwo – przyznał podczas jednego z wywiadów.

Aktualizacja: 22.07.2019 06:21 Publikacja: 19.07.2019 00:01

Aleksander Łukaszenko rządzi Białorusią już ćwierć wieku

Foto: AFP

Urodziłem się na Wileńszczyźnie, w niewielkiej miejscowości w północno-zachodniej części Białorusi. Z początku lat 90. nie pamiętam wiele. Jedynie to, jak będąc przedszkolakiem, stałem z rodzicami w kolejce po jajka. Kolejka kończyła się daleko poza sklepem i sięgała sąsiednich budynków. Zbliżały się Święta Wielkanocne i na jedną osobę sprzedawano dziesięć jaj. Stało więc wiele rodzin z dziećmi; zabierano ze sobą nawet dziadków w bardzo podeszłym wieku. Każda rodzina chciała kupić jak najwięcej, bo nikt nie wiedział, kiedy będzie następna dostawa – i czy w ogóle będzie. To były czasy, gdy towar miał o wiele większą wartość niż pieniądze, które na Białorusi żartobliwie nazywano wtedy zajączkami, choć na banknotach były nie tylko zające, lecz również rysie, niedźwiedzie, wiewiórki, żubry, a nawet... nosorożce. Hiperinflacja w bardzo szybkim tempie zjadała młodą republikę, dopiero zrodzoną z popiołu sowieckiego imperium. Gdy 20 lipca 1994 roku Łukaszenko został prezydentem, miałem cztery lata. Całe moje świadome życie to jego rządy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów