Gawęda o homerze z Warszawy

Wiechem" Stefana Wiecheckiego nazwał językoznawca prof. Witold Doroszewski, a z kolei „Homerem warszawskiej ulicy" – poeta Julian Tuwim. W 1937 r. przyznano mu Srebrny Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury za „szerzenie zamiłowania dla literatury polskiej", a w 1951 r. cenzura nakazała wycofanie jego utworów nawet z bibliotek.

Publikacja: 10.07.2020 18:00

Gawęda o homerze z Warszawy

Foto: materiały prasowe

Ale zacznijmy od początku. Stefan Wiechecki (1896–1979), jeden z dziesięciorga rodzeństwa, syn warszawskiego właściciela sklepu wędliniarskiego, od początku podążał swoją drogą. Wiecheccy mieszkali w pobliżu Kercelaka, największego bazaru przedwojennej stolicy, który małego Stefka przyciągał jak magnes. Opowieść „Ech, panie Wiech" autorstwa Danuty Koper i Janusza Dziano ma charakter gawędy, w której przeczytać można, że: „Sumienny uczeń Wiechecki drałował na Nowy Świat" albo że zadebiutował, mając 12 lat, „wyciskaczem łez o losie biednego poety, dokonującego żywota swego w ciemnej i wilgotnej mansardzie", a także iż „pod wpływem środowiska, w którym z wielkim upodobaniem przebywał, niektóre prace z polskiego pisał stylem gwarowym". Uczęszczał do słynnego Gimnazjum Wojciecha Górskiego, za kolegów mając m.in. Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa, i Stanisława Lorentza, przyszłego dyrektora Muzeum Narodowego. Dorosły Wiech walczył w Legionach Polskich Piłsudskiego w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., za co został odznaczony Krzyżem Walecznych.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem