Miles Davis i Jack Johnson - o związkach jazzu z boksem

26 grudnia 1908 roku – 106 lat temu Jack Johnson jako pierwszy czarnoskóry został mistrzem świata wagi ciężkiej w boksie. 43 lata temu Miles Davis zgromadził w studiu „najlepszy rockowy zespół świata", by oddać cześć bohaterowi i zagrać najwspanialsze solo w karierze.

Aktualizacja: 03.01.2015 20:56 Publikacja: 03.01.2015 00:00

Miles Davis kochał boks. Idolem jego dzieciństwa był Joe Louis, wzorem w walce z alkoholem i narkoty

Miles Davis kochał boks. Idolem jego dzieciństwa był Joe Louis, wzorem w walce z alkoholem i narkotykami – Sugar Ray Robinson. Ale najbardziej podziwiał Jacka Johnsona. Fot. Jack Vartoogian

Foto: Getty Images

Najpierw uderza bas. Bas i perkusja, a potem gitara Johna McLaughlina. Po dwóch minutach i 20 sekundach pada pierwszy potężny cios – od razu niemal posyła na deski. Miles Davis w szczytowej formie. 15-minutowe solo jest jak 12 rund – Miles dopada, rzuca na liny i zasypuje kombinacjami dźwięków. Cofa się, opuszcza gardę, daje odpocząć. Za chwilę znów atakuje – jeszcze szybciej, jeszcze mocniej. Sekcja rytmiczna wybija rytm pracy nóg boksera. Taniec w ringu.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu