Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 22.05.2015 01:06 Publikacja: 22.05.2015 01:06
Piejo koguty na torebkach, na ceramice – fijołecki
Foto: materiały GOSHICO
Królowa Belgii Matylda pojawiła się na ostatnim Forum Ekonomicznym w Davos z filcowym kuferkiem ozdobionym haftem inspirowanym tradycyjną łowicką wycinanką.
Czy królowa i torebka z ludowym wzorem mają ze sobą coś wspólnego? Zdecydowanie tak. Matylda ma polskie korzenie. Jej matka to hrabianka Anna Komorowska, wnuczka księcia Sapiehy. A torebka, którą zaprezentowała w Davos, to wyrób polskiej firmy Goshico często sięgającej do tradycyjnego wzornictwa.
– Produkty nawiązujące do tradycji folkowej są obecne w ofercie naszej firmy już od siedmiu lat – mówi Jadwiga Janik, przedstawicielka Goshico. Firmę założyły siostry: Małgorzata Kotlonek-Horoch i Agnieszka Kotlonek-Wójcik, i w 2008 roku zaprojektowały kolekcję filcowych toreb z haftowanymi, dużymi ornamentami przypominającymi wycinankę łowicką. Od tej pory połączenie to stało się znakiem rozpoznawczym firmy. Okazało się, że to był doskonały strzał. W tamtych latach była to zupełna nowość. Na rynku brakowało designerskich akcesoriów nawiązujących do polskiej tradycji ludowej. – Były co prawda produkty Cepelii, ale one nie trafiały do młodych, bo kojarzyły się z przaśnością. Projektantki wykorzystały piękne, kolorowe motywy i stworzyły produkt, który w pozytywny sposób odwoływał się do naszej tożsamości narodowej – tłumaczy Jadwiga Janik.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, aby platformy społecznościowe nie zakłócały procesów demokratycznych.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas