Ocalały z rzezi wołyńskiej

Zostały mi tylko szyszki, patyczki i ziemia z grobów dziadków, kamień z drogi bazaltowej do naszego domu i fragment cegiełki z jego ruin. To cały mój majątek. Z nimi chcę być pochowany – z tym kawałkiem mojego Wołynia.

Publikacja: 20.01.2023 17:00

Rodzina Werników pochodziła z Wierzbiczna i gospodarowała na 26 hektarach. Jan miał pięcioro rodzeńs

Rodzina Werników pochodziła z Wierzbiczna i gospodarowała na 26 hektarach. Jan miał pięcioro rodzeństwa – cztery siostry i brata

W kolonii Wierzbiczno na Wołyniu, gdzie w 1940 r. przyszedłem na świat jako ostatnie z sześciorga dzieci, mieszkaliśmy pięknie i bogato na 26 hektarach. Jak opowiadały siostry, naszą drogą przez 200 metrów prowadził szpaler drzew wiśniowych i czereśniowych. Gdy kwitły, ludzie z miasta się zjeżdżali, by tędy spacerować. Jak dochodzili do domu, ojciec zapraszał, bo „kto przekroczył Wernika próg, tego zesłał Bóg”. Dawał też polskim i ukraińskim biedakom, co na przednówku chodzili po proszonym. Matka przestrzegała, by nie rozdawał tak hojnie, a on na to, że jak nam zabraknie, to Bóg się już o nas zatroszczy. Dawał też sowicie na budowę kościoła w okolicznej wiosce, mawiając, że Zasmyki bez kościoła to jak zorza bez poranka.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem