Aktualizacja: 16.02.2025 16:11 Publikacja: 12.08.2022 17:00
„Dejmek”, Magdalena Raszewska, Wydawnictwo Teatru Narodowego
Foto: materiały prasowe
Nie widziałem na żywo żadnego spektaklu Kazimierza Dejmka. Moje pokolenie nie zdążyło, mój Dejmek to był Dejmek poskładany z różnych legend o 1968 roku, widziany przez pryzmat „Dziadów” w Teatrze Narodowym, zdjętych przez komunistyczne władze z afisza. Tymczasem „każdy ma swojego Dejmka” – jak pisze Magdalena Raszewska we wstępie do swojej książki – „bo jest ich wielu”.
Stało się więc, Dejmek autorki stał się też moim Dejmkiem, ale przyjmuję to spokojnie i z ufnością. Dlatego, że jej książka to sążnista biografia, która pracuje na potężnej, mozolnej kwerendzie. A jednocześnie to sensownie poskładana narracja, w której zdołała uchwycić żywioł życia teatralnego reżysera Dejmka z całym jego systemem uwikłań, ambicji i kolejnych wyzwań teatralnych, ale też czysto ludzkich powiązań i relacji. Bohater tej lektury to człowiek fascynujący i irytujący jednocześnie, genialny inscenizator zamieniający się niekiedy w solennego wyrobnika, pokomplikowany ojciec i czuły dziadek, a gdzie indziej reżyser musztrujący aktorów i aktorki, który robił to, nie tracąc przy tym ich szacunku i zaufania. Artysta tak bardzo polski i kosmopolita jednocześnie, który reżyserował w najlepszych europejskich teatrach. W końcu mało brakowało, a zostałby dyrektorem Piccolo Teatro w Mediolanie. Filozofia teatru Dejmka to jest filozofia totalna w tym sensie, że sztuce podporządkowane jest tu absolutnie wszystko. Teatr Dejmkowi organizował życie. Ale Dejmek to także sprawczy, skuteczny menedżer instytucji kultury, dyrektor teatrów i organizator życia scenicznego. Każdemu miejscu, któremu dyrektorował, a było ich trochę, starał się nadać siłę rozpędu, każde dyrektorowanie „łapał jak za kosę” – jak nazwał ktoś jego energiczne, pewne wejście w szefowanie Narodowemu. Za każdym razem brał się do wypracowywania nowych modelów działania, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, ustawiania procesów, które czynią dane miejsce inteligentniejszą instytucją.
W kolejnym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” temat niezwykle ważny – wolność słowa, czyli podstawa demokracji. Potwierdzenie tego, że nasz głos, nasze wypowiedzi mają znaczenie i mogą zmienić rzeczywistość społeczną.
Książka „Przy stoliku w Czytelniku” wywołuje nostalgię za czasami, kiedy jeszcze było trochę bardziej wytwornie, chociaż pod uciskiem. Zanikła dziś sztuka konwersacji, no i artyści już nie tacy.
W dzisiejszym świecie poczucie istnienia wartości ma szczególne znaczenie. A to właśnie daje lektura książki „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”.
Tak jak Bośnia ma swoją najbardziej literacką rzekę Drinę, opiewaną przez noblistę Ivona Andricia, tak i my w Polsce mamy nasz najbardziej literacki ze wszystkich cieków – Bug. Książki o nim powstają i zdaje się, że wciąż powstawać będą. Są świeże przykłady.
Piekło to świat bez przyjaźni, przyszłości i nadziei – mówi Adam Zagajewski w swoich ostatnich wierszach.
Rząd chce zwiększyć środki z budżetu na repatriację. I znieść limity. To ważne, bo Polacy z Azji chcą wracać nad Wisłę. Są tu potrzebni. Zwłaszcza dziś.
MSWiA chce tak zmienić przepisy dotyczące repatriacji, aby stworzyć warunki do powrotu większej liczby osób o polskich korzeniach do kraju.
„Czy Pani/Pana zdaniem rząd Donalda Tuska jest w stanie poprawić sytuację gospodarczą Polski?” - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Walentynki u singli, w parach i u rodziców bardzo małych dzieci wyglądają skrajnie odmiennie. Życie przechodzi od wręczania róż po zabawę brokatowym klejem na bal w przedszkolu. Ale oprócz świętowania miłości, trzeba jeszcze o nią dbać. A kto to umie?
Policjantowi, który zostawił zatrzymanego pod opieką żołnierza WOT, przybranego do policyjnego patrolu, grozi dyscyplinarka. Żołnierz nie ma bowiem w patrolu takich samych uprawnień jak funkcjonariusz.
„Dopóki istnieje Federacja Rosyjska w takim formacie, w jakim ona istnieje, to nie będzie pokoju. Będzie zawieszenie broni, zgniły pokój, który potrwa trzy-cztery lata, pięć maksymalnie. A kiedy Rosjanie odnowią swoje siły, zaatakują znowu” – o wojnie w Ukrainie mówi Aldona Hartwińska, reporterka i wolontariuszka, autorka książki „Ani kroku w tył. Za nami tylko śmierć”.
Trybunał w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez zwolnienie homoseksualnego nauczyciela, który prowadził bloga zawierającego m.in. treści erotyczne. Trzech z siedmiu sędziów złożyło jednak zdanie odrębne.
Książka „Przy stoliku w Czytelniku” wywołuje nostalgię za czasami, kiedy jeszcze było trochę bardziej wytwornie, chociaż pod uciskiem. Zanikła dziś sztuka konwersacji, no i artyści już nie tacy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas