Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 19.05.2022 15:49 Publikacja: 20.05.2022 17:00
Foto: Fotorzepa/Kuba Guzik
Odeszli w porządku alfabetycznym. Najpierw Ignacy potem Jerzy. Najpierw Gogolewski potem Trela. Obu na początku kariery połączył Mickiewicz, a pod koniec Jerzy Grzegorzewski, zapraszając do Teatru Narodowego.
Ignacy Gogolewski był nie tylko pierwszym po wojnie, ale też najmłodszym Gustawem Konradem. W 1955 roku reżyser Aleksander Bardini na początku chciał rozpisać postać Gustawa Konrada na dwóch aktorów. 24-letni Ignacy miał zagrać młodego Gustawa, zaś postać dojrzałego Konrada o dziesięć lat starszy i bardziej doświadczony Stanisław Jasiukiewicz. Nagła choroba Jasiukiewicza spowodowała, że obie postacie zagrał Gogolewski. Zagrał porywająco. Jego bohater, jak pisał August Grodzicki, „miał mocną i głęboką siłę przeżycia, żar wewnętrzny, urok młodzieńczy. Budził wiarę w prawdę uczuć kochanka Maryli i więźnia z celi Bazylianów. Wzruszał. Poezja Mickiewicza brzmiała w jego ustach pełnym, szlachetnym tonem". I ten romantyzm płonął w nim jeszcze przez wiele lat. W spektaklach teatralnych, telewizyjnych, radiowych.
Sława Davida Hockneya działa z magnetyczną siłą. Od pierwszego więc dnia jego wystawa w Paryżu ściąga tłumy, a j...
Rzadko zdarza się spektakl, który przeżywa się w takich emocjach jak „Dziady” Mai Kleczewskiej z teatru w Iwano-...
Wokół modelu opieki nad dziećmi w Szwecji i Norwegii narosło wiele mitów. Wyjaśnia je w swoich reportażach Macie...
„PGA Tour 2K25” przypomina, że golf to nie tylko rodzaj kołnierza czy samochód.
Kluczem do rozwoju emocjonalnego dziecka jest doświadczenie, a nie informacja – wyjaśnia Jonathan Haidt.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas