Tą odpowiedzią skończyłam rozmowę i zgasiłam telewizor. Dzieci nie należy okłamywać, ale też przecież jedną z oficjalnych wersji, tą, którą rozgłasza Siergiej Ławrow, jest coś w rodzaju „spaceru". Żeby być sprawnym, trzeba się ruszać – po to spacery są. Po to są ćwiczenia wojsk. Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie to wyjątkowo długi spacer i niespecjalnie odprężający. Język dyplomatyczny konferencji z Rosją jest pusty jak dzwon, nie obrażając dzwonów oczywiście, które mają jednak swoją wartość. Język dyplomatyczny z Putinowską Rosją wartości nie ma żadnej, bo obie strony uderzają w ten sam głuchy ton. Obie strony używają tych samych słów: wolność, niezależność, praworządność, kompromis, współpraca. Równie dobrze można by tu postawić automaty. Znacznie ważniejszy od słów jest sam fakt spotkania. Oto Rosja zasiadła do pokera jako główny szuler. Nie ma zamiaru nawet ukrywać, że nim jest, pytanie tylko, czy naprawdę chowa asa w rękawie, czy tylko udaje.