Z co najmniej 50-proc. prawdopodobieństwem czytasz ten tekst w internecie. Istnieje też duża szansa, że trafiasz tu z Facebooka. Z raportu McKinsey & Co „Cyfrowi Polacy" wynika, że najprawdopodobniej spędzasz w internecie trzy–sześć godzin dziennie. Ale już niedługo będziesz spędzać z nim całe 24 godziny na dobę, będziesz nim żyć. On będzie dla ciebie, a ty bez niego nie będziesz sobą.
Technologiczna rewolucja, w której kluczową rolę odgrywa internet, to nie tylko początek końca współczesnych systemów politycznych, ale też początek końca człowieka, jakiego znamy. Człowiek przyszłości nie będzie już indywidualistą, ale elementem globalnego roju. Świat przyszłości to wspólnota monitorowana przez algorytmy i sprzężona w cyberprzestrzeni.
Internet: czynność fizjologiczna
Gdy na Ziemi pojawiła się ludzka cywilizacja, ochrzciliśmy ją mianem noosfery, stosując analogię do geosfery i biosfery. Obecnie tworzy się całkowicie nowa warstwa, cybersfera. Zarośnie nas tak samo, jak my – noosfera – zarośliśmy biosferę.
Pojęcie noosfery (gr. nous – rozum, umysł) spopularyzował filozof jezuita Teilhard de Chardin. W ten sposób dawał do zrozumienia, że nie powinniśmy uznawać cywilizacji za coś wyjątkowego. Wręcz przeciwnie, cywilizacja to tylko jeden z etapów ewolucji życia na Ziemi. Proces ten może postępować aż do końca dziejów. – Cywilizacja zmierza do Boga, punktu Omega, który jest u kresu tej ewolucji – twierdził de Chardin.
W toku ewolucji lepiej przystosowane formy marginalizują inne. Obecnie zaś dochodzi do marginalizacji analogowej rasy ludzkiej przez zsieciowane byty cyfrowe. Proces zarastania nas przez cybersferę widać zresztą gołym okiem: najlepszym przykładem jest pojawienie się globalnych inwestorów finansujących przepisanie świadomości na nośnik cyfrowy. Elon Musk, przedsiębiorca i wynalazca pracujący nad lotami na Marsa, zainwestował niedawno w firmę Neuralink, zmierzającą do cyfryzacji ludzkich myśli. Gdy to się uda, sprzężenie umysłu z internetem wejdzie w nową erę. Z tej ścieżki nie ma chyba odwrotu. Popatrzmy na dwa ostatnie stulecia: rewolucja przemysłowa, elektryczność, komputeryzacja, a teraz internet. To kolejne kroki do informacyjnego i technicznego zjednoczenia świata.