Mój ulubiony reporter to Martin Pollack. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie jego „Śmierć w bunkrze". Reportaż, w którym zmierzył się z historią swego ojca – członka SS, zbrodniarza wojennego. I z historią całego regionu. Cenię też Swietłanę Aleksijewicz. Ostatnio przygotowywałam się do prowadzenia spotkania z noblistką i trafiłam na wywiad, w którym powiedziała, że zajmuje się historią pominiętą, nieopisaną przez historyków, historią uczuć, duszy. A najciekawsze nie jest to, co się mówi z mównicy. Dodała, że zajmuje się „socjalizmem domowym", na poziomie i w przestrzeni zwykłego człowieka. Zachowując proporcje, jest to podejście najbliższe temu, co myślę o moim warsztacie.