Lewicowi krytycy o prawicowych powiesciach

Przed spotkaniem zagadnąłem Czarka, który ostatnio jakoś posmutniał, i zapytałem, co się stało. Odpowiedział, że zaczął czytać książki Wildsteina i Ziemkiewicza i to dlatego... – tak zaczęła się debata o tym, co czyta polska prawica.

Publikacja: 03.09.2011 01:01

Zdanie to wypowiedział prowadzący Roman Kurkiewicz, a dotyczyło jednego z panelistów, Cezarego Michalskiego. Obok niego do dyskusji zaproszono Kingę Dunin. Tak więc o tym, co czyta polska prawica, rozprawiali były prawicowiec, który od dłuższego czasu robi wszystko, aby udowodnić, że z prawicą nie ma nic wspólnego, oraz zdeklarowana feministka.

Spotkanie z cyklu „(Nie)letnie lektury: co czyta prawica?" zorganizowała lewicowa „Krytyka Polityczna".

Zaskoczenia nie było – zdaniem dyskutantów prawicowe książki są nudne i pozbawione literackich wartości, nazbyt publicystyczne, a ich bohaterowie zbyt często przypominają postaci rzeczywiste. Jedynie Kinga Dunin próbowała czasem wtrącić, że jednak nie jest tak źle, że to też literatura, ale publiczność (kilkadziesiąt osób) i prowadzący bardziej entuzjastycznie reagowali na wywody Michalskiego, który wobec prawicowej prozy był bezwzględny.

*

Zaczęło się od odkrywczego stwierdzenia, że skoro spotkanie zatytułowano „Co czyta polska prawica?", to znaczy, że polska prawica w ogóle czyta. Wytłumaczyła to Kinga Dunin: – No, bo skoro ostatnio dyskutowaliśmy, że Polacy nie czytają, to za tym mogłoby iść stwierdzenie, że prawica też nie czyta.

Publiczność miała śmiechu co niemiara. Zaraz jednak Dunin przytomnie zauważyła, że łatwiej byłoby porozmawiać o tym, co pisze prawica, niż o tym, co czyta, bo nikogo z prawicy do udziału w dyskusji nie zaproszono.

Michalski: – Nie ma drugiej strony, to może ja będę stroną wczuwającą się.

Kurkiewicz: – Nie musisz.

Na sali śmiech.

Dunin do Michalskiego: – Zawsze byłeś moim ulubionym pisarzem prawicowym.

Michalski: – iPrzykro mi, że straciłaś tę szansę.

Tę wymianę zdań przeciął prowadzący, wracając do głównego tematu spotkania. Cezary Michalski stwierdził, że ma problem z literaturą prawicową, ponieważ zdaje sobie sprawę, że sam jest negatywnym, najczęściej drugoplanowym, bohaterem wielu książek. Prawicowe powieści nie podobają mu się także dlatego, że tylko jeden główny bohater jest w nich ciekawy.

Kinga Dunin przeszła do konkretów. „Dolinę nicości" Bronisława Wildsteina nazwała „okropną książką", z uznaniem pochyliła się jednak nad jego nową powieścią „Czas niedokonany", w której odnalazła scenę, która ją „zadowoliła, bo autorowi przez długi czas udawało się nie opowiedzieć po żadnej ze stron".

Według Kurkiewicza w „nieudanej powieściowości prawicowej" (bo literaturą jego zdaniem prawicowe książki nie są – z czym nie zgodziła się Dunin) wadą jest brak oderwania od rzeczywistości i dominacja publicystyki.

Kinga Dunin: – W tych książkach nie ma poczucia udziału we władzy, choć rządzi prawica, jest za to rozczarowanie. Z perwersyjną przyjemnością to czytam, bo jak ktoś występuje przeciwko sobie czy własnemu środowisku, jest bardziej wiarygodny. A na prawicy wszyscy jadą po sobie: o zdradzie „Solidarności", o układach, o skorumpowaniu. (...) Narrator, główny bohater jest zwykle uciemiężoną niewinnością, skrzywdzony przez swoją prawicę. (...) Jeden sprawiedliwy, samotny kowboj, którego wszyscy koledzy zdradzili z Cezarym Michalskim na czele.

Cezary Michalski: – Dla prawicy jest źle, bo ciągle rządzą postkomuniści, układy, ubecy. O ile rozumiałem , że tak sądzili, gdy rządzili Kwaśniewski i Miller, o  tyle nie rozumiałem, gdy rządzili Kaczyńscy czy gdy teraz rządzi Tusk z Komorowskim.

Roman Kurkiewicz zastanawiał się, dlaczego prawicowe książki nie odgrywają żadnej roli, bo jego zdaniem żadna z nich nie wstrząsnęła światem. – Nie przeorały niczego – stwierdził z uśmiechem. Nikt go jednak nie zapytał, co swoim pisarstwem przeorali Manuela Gretkowska czy Tomasz Piątek.

Cezary Michalski zauważył za to, że są światy, które prawicowe powieści jednak przeorały. – Te książki są czytane przez ludzi, którzy utwierdzają się we właściwych wyborach i dowiadują, że każdy może  się zepsuć, ale też podnieść (...). Są oparte na silnym własnym przeżyciu, na przeżyciu realnej opresji. Tymczasem np. książka Wildsteina byłaby lepsza, gdyby napisał ją ze swojej stronniczej pozycji, jako reportaż polityczny.

Roman Kurkiewicz zakończył stwierdzeniem: – Na prawicy jest tęsknota za robieniem literatury. Źle to wygląda.

*

Nadszedł czas na pytania z sali. Pierwsze dotyczyło Jarosława Marka Rymkiewicza: – Jest współczesnym wieszczem prawicy, dlaczego nie mówimy o nim? Z nim trudniej jest się rozprawić, bo nie można jego książkom zarzucić braku warstwy literackiej? – pytał jeden z obecnych na spotkaniu.

– Mnie poezja Rymkiewicza nigdy nie rajcowała. Ale stworzył nową jakość, choć z dzisiejszymi jego diagnozami się nie zgadzam – odparł Michalski

Kinga Dunin przytaknęła: – To dobry pisarz. Na tym tle wybija się.

Kolejna osoba czuła się wyraźnie osaczona tym, że „większość literatury popularnej jest prawicowa". – Te czytadła Małgorzaty Kalicińskiej czy kryminały Marka Krajewskiego. Dlaczego wśród bestsellerów nie ma innych propozycji? – pytała, a paneliści ze zrozumieniem kiwali głowami.

Dunin: – Większość literatury jest prawicowa, bo literatura, która ma się dobrze sprzedawać, nie obejdzie się bez konserwatyzmu.

Kurkiewicz z żalem dodał: – To jest powietrzem polskiego świata. Katolicko-prawicowo-konserwatywnego.

Doprecyzował zaś Michalski:

– Mamy kryzys oświecenia w całej literaturze światowej, lietratura popularna oparta jest na premiowaniu tradycyjnych zachowań.

Kurkiewicz zauważył jednak, że w Polsce dużą popularnością cieszą się skandynawskie kryminały lewicowców Stiega Larssona czy Henninga Mankella pisane, jak to ujął, „w warstwie słusznej lewicowej".

Z każdym kolejnym głosem z sali robi się weselej. – To nie jest literatura, to jest słowo objawione, nie czyta się ich jako pisarzy, ale jako demiurgów. Ziemkiewicz pisze swoją księgę Mormona już od jakichś 20 lat! – mówił podniesionym głosem mocno gestykulujący mężczyzna.

Michalski wytłumaczył to tym, że prawicowi pisarze po prostu cierpią z powodu nieotrzymywania literackich nagród Nike.

– Postrzegają to jako element opresji. Chcieliby pisać księgi Mormona i dobre książki. Realnie przeżywają to jako element opresji świata liberalnego, że on nie uznaje ich twórczości za literaturę piękną.

Kinga Dunin zwierzyła się, że czasem, pisząc do „Gazety Wyborczej" recenzje prawicowych książek sprawia zawód i rozczarowanie redaktorom. – Na świecie jest przecież także wiele książek na średnim poziomie, które mogą liczyć na poklask, dlatego że nie są kojarzone z prawicą i nie są tym skażone.

Zaraz przywołał ją do porządku prowadzący. Miała nie przesadzić z pochwałami, bo debata będzie... nudna.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sukcesja w polskiej polityce
Materiał Promocyjny
Firmy same narażają się na cyberataki
Plus Minus
Prof. Patrycja Grzebyk: Burzliwy związek historii z prawem
Plus Minus
„Polska krwawi, Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939–1945”: Biliśmy się na niby
Plus Minus
„Takenokolor”: Chodź, pomaluj mój bambus
Materiał Promocyjny
Grupa Volkswagen nie zwalnia. 30 nowości to dopiero początek.
Plus Minus
„Najszczęśliwszy dzień”: Powrót niespełnionej legendy