Plus Minus: Platforma Obywatelska zbiera cięgi od wyborców, spada poparcie dla rządu Ewy Kopacz. Pana dawni koledzy polityczni mają się coraz gorzej?
Na razie PO jest mistrzynią w rankingu skuteczności politycznej. Rządziła przez dwie kadencje i jeszcze nie przegrała tegorocznych wyborów parlamentarnych. A przykład Andrzeja Dudy pokazuje, że wszystko jest możliwe.
Uważa pan, że PO może się podnieść po aferze taśmowej? Rozmowy, które zostały upublicznione, raczej nie tworzą dobrej atmosfery wokół polityków Platformy.
Pewnie, że to nie będzie łatwe. Opinia publiczna jest kształtowana przez telewizję, która od dawna już nie objaśnia świata, tylko sprzedaje reklamy. Innymi słowy, walczy o oglądalność, eksploatując negatywne emocje ludzi. Jeżeli ktoś jest politykiem i chce zdobyć władzę, musi odpowiadać na najważniejsze potrzeby wyborców, a są one kształtowane tą koniecznością sprzedaży reklam.
A więc to media są winne spadkowi poparcia dla PO, a nie politycy, którzy szastali publicznymi pieniędzmi i opowiadali rzeczy naganne?
Media w pogoni za zyskiem zaspokajają niewybredne gusta konsumenta wiadomości telewizyjnych i prasowych, który lubi się sycić podłą strawą nielegalnie nagranych prywatnych rozmów. W Wielkiej Brytanii, kraju o nieco bardziej ugruntowanej demokracji niż nasza, tamtejszy Sąd Najwyższy wydał wyrok, że nigdy przed brytyjskimi sądami żadne nagrania dokonane nielegalnie nie będą dowodem w sprawie. Uważam, że to jest słuszne, bo w przeciwnym razie nie dałoby się żyć. My też powinniśmy się zastanowić, czy chcemy żyć w warunkach szantażu, terroru, gwałtu, czy przeciwnie – w państwie prawa, ale wówczas prywatne rozmowy muszą pozostać prywatne. Na razie mamy lekką schizofrenię – co prawda przyznajemy, iż nielegalne nagrywanie rozmów jest przestępstwem, ale aprobujemy fakt, że tak się stało, a niektórzy domagają się kolejnych odcinków tego serialu.