Na tropach Wilka, czyli późny debiut Hłaski

To nie „złoty pociąg" jest dla wielbicieli literatury największą sensacją ostatnich miesięcy. Prawdziwy skarb odnaleziono bowiem gdzie indziej, choć także na Dolnym Śląsku. Radosław Młynarczyk, student Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego przygotowujący pracę dyplomową – krytyczne wydanie „Sonaty marymonckiej" Marka Hłaski, natrafił we wrocławskim Ossolineum na... rękopis nigdy niewydanej wczesnej powieści tego autora.

Aktualizacja: 11.09.2015 21:32 Publikacja: 11.09.2015 02:32

Na tropach Wilka, czyli późny debiut Hłaski

O zaginionych, nigdy nieogłoszonych drukiem dziełach „młodego gniewnego" polskiej literatury krążyły już najbardziej fantastyczne legendy. Powiadano nawet, że przebywając na emigracji w Stanach Zjednoczonych, Hłasko zostawił maszynopisy w bagażniku samochodu zaparkowanego przed domem, w którym mieszkał w Los Angeles. Po nagłej śmierci pisarza – w czerwcu 1969 roku w Wiesbaden – auto miało zostać ściągnięte przez służby miejskie i złomowane. Tak przepadły ponoć ostatnie nieznane rękopisy. Tymczasem okazuje się, że najciemniej jest pod latarnią, w tym wypadku sensacja kryła się w zasobach zasłużonej dla kultury polskiej książnicy.

Pozostało 96% artykułu

Czytaj dalej RP.PL

Tylko 9 zł aż za 3 miesiące!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Jędrzej Pasierski: Dobre kino dla 6 widzów