Dominik Zdort: Wałęsa wygumkowany

Zaczęło się niepozornie. Dziennikarze odkryli, że na wystawie w Bundestagu poświęconej stosunkom polsko-niemieckim na żadnym ze zdjęć nie ma Lecha Wałęsy. Na żadnym!

Aktualizacja: 19.06.2016 13:12 Publikacja: 16.06.2016 12:32

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Muzeum Historii Polski nie uwzględniło tego, że to Wałęsa podpisał w listopadzie 1990 traktat graniczny ze zjednoczonymi Niemcami. Nie chciało pamiętać, że to Wałęsa spotykał się z kolejnymi kanclerzami Niemiec w Krzyżowej. Przemilczały, że Wałęsa jako młody, ale już doświadczony robotnik inspirował bp. Bolesława Kominka do napisania listu do biskupów niemieckich w roku 1965. Jak można było zapomnieć wystąpienie Wałęsy przed Bundestagiem, gdzie rozpoczął swoją mowę słowami: „Wir, das Volk", nawiązującymi do niemieckiej konstytucji!

Po ujawnieniu tych prób pisania historii na nowo Lech Wałęsa się oburzył: „Najpierw zrobili ze mnie agenta, a teraz próbują usunąć i osadzić na moim miejscu tego liliputa". I trudno się byłemu prezydentowi dziwić.

Tym bardziej że na usunięciu wizerunku Wałęsy z wystawy poświęconej stosunkom polsko-niemieckim się nie skończyło. Podobno dziennikarze śledczy „Gazety Wyborczej" we współpracy z „Die Welt" szykują kolejną publikację demaskującą politykę historyczną obecnych władz Polski. Po zbadaniu innych wystaw w muzeach podległych resortowi kultury okazało się bowiem, że także z nich został Wałęsa wygumkowany.

Nie ma go na przykład w Muzeum Narodowym w Warszawie, nawet na „Bitwie pod Grunwaldem" Jana Matejki, choć malarz na pewno w tak wielkim tłumie postaci musiał sportretować byłego prezydenta, gdyż bez niego historyczne zwycięstwo nad zakonem krzyżackim byłyby niemożliwe. Nie ma też Lecha Wałęsy na „Stańczyku", a przecież powiedzieć, że nie byłoby Stańczyka bez Wałęsy, to mało, bo Wałęsa sam był Stańczykiem, ks. Skargą, Rejtanem i Kościuszką pod Racławicami. A także Unią Lubelską.

W tej sytuacji jasne już się stało, dlaczego połączono gdańskie Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte – władze chcą przejąć te placówki, aby nie dopuścić do pokazania roli Wałęsy w wojnie obronnej 1939 roku, a następnie na Zachodzie. Wałęsa wsławił się pod Monte Cassino i jako pilot Dywizjonu 303, co przed narodem niektórzy chcieliby ukryć. Był także najbliższym doradcą generałów Maczka i Andersa. A być może także Świerczewskiego.

Najstraszliwsze jest jednak przed nami. Odnalazło się bowiem czarno-białe zdjęcie z końca lat 70., ze spotkania działaczy i współpracowników Komitetu Obrony Robotników. Choć trudno sobie wyobrazić, że ktoś mógł się posunąć do tak prostackiej manipulacji, to i z tego zdjęcia wygumkowano Lecha Wałęsę. I aż strach napisać, kogo wklejono na jego miejsce. Bo Wałęsa znów będzie narzekał na liliputów.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
„Filmy na życie. Przewodnik na każdą okazję”: Filmoterapia
Plus Minus
„Jednorożce. Pojedynek w chmurach”: Zblokowani tęczą
Plus Minus
„Portrety par niezwykłych”: Miłość od pierwszego szkicu
Plus Minus
„Sztuka pięknego życia”: Po prostu życie
Materiał Promocyjny
eDO Post – nowa era bezpiecznej komunikacji cyfrowej dla biznesu
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Sabina Pierużek-Nowak: Krwawe konsekwencje. Samice mają walczyć