Marszałek Piłsudski, który wycofał się z życia publicznego w 1923 roku, wciąż zamierzał ingerować w sprawy polityczne i wojskowe. Atmosfera robiła się ciężka z chwilą, gdy nasilały się pogłoski o przygotowywanym przezeń zamachu stanu i zamiarach rządu, który planował go aresztować.
By nie dopuścić do takiego rozwoju wypadków, utworzony 10 maja nowy rząd wymienił ministra spraw wojskowych i odebrał Piłsudskiemu dowodzenie manewrami, które miały się odbyć z udziałem kilku jednostek w Rembertowie koło Warszawy. Część oddziałów sprzeciwiła się temu rozkazowi i odmówiła powrotu do koszar. Piłsudski wkroczył do Warszawy na czele oddziałów, które zostały w Rembertowie, usprawiedliwiając to tym, że nocą 11 maja ostrzelano jego willę, a rząd nie potrafił zapewnić mu ochrony.
Zamiast wykorzystać przewagę, jaką daje element zaskoczenia, zajął prawy brzeg Wisły i czekał na dymisję gabinetu. Mógł liczyć na wsparcie nie tylko wojska, ale i stowarzyszeń kombatanckich, takich jak Związek Legionistów Polskich oraz partii lewicowych. PPS, PSL i KPP (Komunistyczna Partia Polski), które doceniały jego socjalistyczną przeszłość i którym zależało na odsunięciu prawicy od władzy, ogłosiły strajk generalny, który uniemożliwił dotarcie do Warszawy stacjonującym na prowincji oddziałom wiernym rządowi. Spotkanie marszałka z prezydentem na moście Poniatowskiego nie przyniosło rozwiązania kryzysu, bo Piłsudski odmówił podporządkowania się legalnemu rządowi. W walkach ulicznych między oddziałami prorządowymi a oddziałami Piłsudskiego zginęło około 380 osób, blisko tysiąc było rannych.
Czternastego maja prezydent i rząd, którzy schronili się w Wilanowie, zgodzili się ustąpić. Marszałkowi Sejmu Maciejowi Ratajowi powierzono misję tymczasowego sprawowania urzędu głowy państwa. Pertraktacje między Ratajem a obozem piłsudczyków doprowadziły do powołania 15 maja rządu Kazimierza Bartla, intelektualisty, profesora matematyki, blisko związanego z marszałkiem. Ten ostatni otrzymał tekę ministra spraw wojskowych, został również Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych. 31 maja Zgromadzenie Narodowe wybrało Piłsudskiego na nowego prezydenta Rzeczypospolitej. Ten odmówił przyjęcia funkcji i zaproponował jako kandydata jednego ze swych przyjaciół, profesora Ignacego Mościckiego, nieznanego szerszym kręgom naukowca, dyrektora Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie.
Nowa ekipa wprawdzie utrzymywała, że zrywa z przeszłością, ale nie znowelizowała Konstytucji i szybko wtopiła się w dawne struktury. Różniła się od poprzedników jedynie swoim sztandarowym hasłem: tępieniem korupcji i partyjniactwa – działania w trosce o dobro narodu miały zatem zastąpić dbałość o partykularne interesy. Hasło moralnego uzdrowienia, czyli sanacji życia publicznego, dało temu okresowi rządów taką właśnie nazwę. Szerokie zaplecze polityczne, dzięki któremu Piłsudski przejął władzę, zaczęło się jednak w krótkim czasie wykruszać – KPP jako pierwsza przyznała, że poparcie zamachu stanu było błędem; pozostałe partie przeszły do opozycji parlamentarnej.