Każdy z członków konsorcjum odpowiada za całość umowy

Należyte wykonanie umowy o roboty budowlane obejmuje także obowiązek wypłacenia przez wykonawcę wynagrodzenia, jakie należy się zaangażowanemu przez niego podwykonawcy

Publikacja: 30.09.2008 08:02

Każdy z członków konsorcjum odpowiada za całość umowy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Takie ważne wyjaśnienie, odnoszące się do art. 141 ustawy z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (pzp), zawarł Sąd Najwyższy w wyroku z 17 września 2008 r. (III CSK 119/08).

W myśl art. 141 pzp wykonawcy, o których mowa w art. 23 ust. 1, ponoszą solidarną odpowiedzialność za wykonanie umowy zawartej w wyniku zamówienia publicznego i za wniesienie zabezpieczenia należytego jej wykonania. Art. 23 ust. 1 dopuszcza możliwość wspólnego ubiegania się przez wykonawców o udzielenie zamówienia publicznego, a więc zawiązanie konsorcjum w celu uzyskania takiego zamówienia i zawarcie umowy z inwestorem publicznym.

Z możliwości tej skorzystały dwie krakowskie spółki z o.o. – Zakład Gospodarki Komunalnej (ZGK) oraz Zakład Infrastruktury Miejskiej (ZIM). W 2004 r. zawarły umowę konsorcjum i wygrały ogłoszony przez gminę miejską Kraków przetarg na realizację inwestycji drogowej w tym mieście. Chodziło o generalny remont kilku ulic obejmujący też torowiska tramwajowe. W 2004 r. uczestnicy konsorcjum zawarli z gminą umowę o roboty budowlane obejmującą tę inwestycję.

W umowie konsorcjum spółki ustaliły zakres zadań do wykonania przez każdą z nich i zastrzegły, że mogą je wykonać samodzielnie albo zlecić podwykonawcom, stosownie do art. 6471 kodeksu cywilnego. Samodzielnie miały też w konsekwencji zawierać umowy z podwykonawcami i płacić im za wykonanie powierzonych robót.

Jednym z takich podwykonawców, zaangażowanym przez lidera konsorcjum, czyli ZIM, do remontu torowisk była spółka z o.o. MPK Łódź. Umowę o roboty budowlane między ZIM a podwykonawcą zaakceptował – stosownie do art. 647

1

§ 2 k.c. – inwestor.

Roboty w niej ustalone zostały wykonane, ale podwykonawca od swego kontrahenta zapłaty nie otrzymał. Z powołaniem się na art. 647

1

§ 5 k.c. wystąpił o nią do sądu przeciwko niemu, a także przeciwko gminie miejskiej Kraków jako inwestorowi.

Sąd uwzględnił żądanie podwykonawcy i przyznał mu solidarnie od ZIM oraz gminy całą dochodzoną należność 1,8 mln zł plus niemal 100 tys. zł tytułem kosztów procesu. Gmina, która zapłaciła już raz za te roboty ZIM jako wykonawcy, zapłaciła po raz drugi podwykonawcy, bo kondycja finansowa ZIM nie dawała i nie daje szans na ściągnięcie od niego takiej kwoty.

Gmina wystąpiła następnie z roszczeniem regresowym (art. 376 k.c.) przeciwko obu członkom konsorcjum. Pozwała więc do sądu także ZGK, którego kondycja finansowa dawała realne szanse na odzyskanie tego, co musiała zapłacić podwykonawcy.

Sąd I instancji uwzględnił żądanie wobec bezpośredniego kontrahenta podwykonawcy, tj. ZIM, a oddalił wobec drugiego uczestnika konsorcjum, tj. ZGK.

Sąd II instancji zaakceptował ten wyrok. Argumentował, że skoro ZGK w żadne relacje z tym podwykonawcą nie wchodził, to nie był stroną umowy zawartej przez ZIM i nie ponosi odpowiedzialności za zapłatę wynagrodzenia wynikającego z tej umowy. Do jego zapłaty zatem, na podstawie art. 647

1

§ 5 k.c., solidarnie zobowiązani są wyłącznie ZIM i gmina jako inwestor. Skoro gmina zapłaciła podwykonawcy to, co był mu winien uczestnik konsorcjum, będący stroną umowy z podwykonawcą (ZIM), ma ona roszczenie regresowe tylko wobec tego uczestnika konsorcjum.

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną gminy i uchylił zaskarżony wyrok.

– Umowa o roboty budowlane – zaznaczyła sędzia Elżbieta Skowrońska-Bocian – tworzy bardzo bogaty w treści stosunek obligacyjny. Dotyczy on także osób trzecich (podwykonawców). Jest oczywiste, że ta umowa, jak każda, powinna być wykonana należycie. Należyte wykonanie umowy polegało w tym wypadku na spełnieniu przez członków konsorcjum wszystkich świadczeń na rzecz gminy wynikających z tej umowy. Obejmowało również takie zachowanie członków konsorcjum, by inwestor nie był zmuszony do świadczeń nieprzewidzianych w umowie, a więc także zapłatę wynagrodzenia podwykonawcom. Nieuiszczenie go bowiem powoduje, że inwestor obowiązany jest na podstawie art. 6471 § 2 k.c. do świadczeń z niej niewynikających – tłumaczyła sędzia.

Za należyte wykonanie umowy zawartej w wyniku zamówienia publicznego solidarnie odpowiedzialność na podstawie art. 141 k.c. ponoszą wobec udzielającego zamówienia publicznego wszyscy konsorcjanci. Obejmuje ona także – inaczej, niż przyjęły sądy w tej sprawie – odpowiedzialność z tytułu uiszczenia przez jednego z nich wynagrodzenia należnego podwykonawcy. Jeśli w umowie konsorcjum podzielili oni zadania i obowiązki z nimi związane, w tym obowiązek zapłaty wynagrodzenia podwykonawcom, ustalenia są wiążące dla nich, ale nie dla udzielającego zamówienia inwestora.

Stanowisko SN (sąd II instancji jest nim związany) oznacza, że po ponownym rozpoznaniu sprawy zwrot kwoty zapłaconej przez gminę podwykonawcy zostanie zasądzony solidarnie od obu członków konsorcjum. Drugiemu z nich, czyli ZGK, po jej zapłaceniu będzie przysługiwało roszczenie regresowe wobec ZIM, który w świetle umowy konsorcjum zobowiązany był wypłacić wynagrodzenie podwykonawcy.

Z art. 647

1

§ 1 kodeksu cywilnego płynie przede wszystkim powinność ustalania w umowie między inwestorem i wykonawcą zakresu robót, które wykonawca będzie wykonywał osobiście lub przy pomocy podwykonawców. Jednak do zawarcia umowy przez wykonawcę (generalnego wykonawcę) z podwykonawcą wymagana jest w myśl art. 6471 § 2 k.c. zgoda inwestora, a do zawarcia umowy podwykonawcy z dalszym podwykonawcą – wykonawcy i inwestora (art 647

1

§ 3 k.c.).

W myśl § 5 art. 647

1

k.c. zawierający umowę z podwykonawcą oraz inwestor i wykonawca ponoszą odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane przez podwykonawcę. Jest to odpowiedzialność solidarna. Oznacza to, że podwykonawcy wolno domagać się zapłaty – w całości lub w części – jednocześnie od swego bezpośredniego kontrahenta, a tym może być wykonawca (generalny wykonawca) lub też wcześniejszy podwykonawca, od wykonawcy oraz od inwestora, od jednego lub niektórych z nich. Jeśli uzyska całą zapłatę od jednego, to inni są wobec niego zwolnieni z długu.

Takie ważne wyjaśnienie, odnoszące się do art. 141 ustawy z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (pzp), zawarł Sąd Najwyższy w wyroku z 17 września 2008 r. (III CSK 119/08).

W myśl art. 141 pzp wykonawcy, o których mowa w art. 23 ust. 1, ponoszą solidarną odpowiedzialność za wykonanie umowy zawartej w wyniku zamówienia publicznego i za wniesienie zabezpieczenia należytego jej wykonania. Art. 23 ust. 1 dopuszcza możliwość wspólnego ubiegania się przez wykonawców o udzielenie zamówienia publicznego, a więc zawiązanie konsorcjum w celu uzyskania takiego zamówienia i zawarcie umowy z inwestorem publicznym.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce