Pani Maria od ponad 30 lat opiekuje się samodzielnie swoim niepełnosprawnym, obecnie 42-letnim synem. Ze względu na ciężkie porażenie mózgowe, syn pani Marii nie chodzi, nie mówi, sam nie je. Pani Maria w połowie lat 90. była zmuszona zrezygnować z pracy zawodowej. Skorzystała z jedynego przysługującego wówczas rodzicom niepełnosprawnych dzieci świadczenia – wcześniejszej emerytury. W 2003 r. Sejm uchwalił ustawę o świadczeniach rodzinnych, która miała diametralnie poprawić sytuację. Wprowadzono świadczenie pielęgnacyjne dla rodziców, którzy rezygnują z pracy w celu opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem. W art. 17 ust. 5 pkt 1 lit. a ustawy wskazano, że świadczenie nie przysługuje, jeżeli osoba sprawująca opiekę ma ustalone prawo do emerytury. Niestety, przepisy przejściowe milczały o sytuacji osób takich jak pani Maria. W konsekwencji powstał dualizm świadczeń, który do niedawna nie był rażący, ponieważ wcześniejsza emerytura i świadczenie pielęgnacyjne pozostawały na zbliżonym poziomie. Sytuacja zmieniła się w 2014 r., kiedy wprowadzono długo oczekiwaną roczną waloryzację świadczenia pielęgnacyjnego i jego wysokość znacząco wzrosła. W tym roku wynosi ona 1477 zł, czyli prawie dwukrotnie więcej niż wysokość wcześniejszej emerytury – 854 zł. Pani Maria znalazła się w pułapce – nie mogąc zrzec się emerytury, zawnioskowała o przyznanie jej świadczenia pielęgnacyjnego w wysokości różnicy pomiędzy świadczeniem pielęgnacyjnym i wcześniejszą emeryturą. Organy administracji i WSA odmówiły jej, wskazując, że pani Maria ma już emeryturę. Naczelny Sąd Administracyjny podzielił to stanowisko.
Czytaj także: Rodzice, którzy pobierali świadczenie pielęgnacyjne, nie dostaną rodzicielskiego
Wykładnia prokonstytucyjna – po co?
Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego zawiodło na kilku poziomach. Po pierwsze – proceduralnym. Orzekający w sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że przepisy są na tyle jasne, że nie wymagają żadnej wykładni. NSA co prawda przyjął w ustnych motywach, iż jest to stwierdzenie niefortunne, ale poprzestał na wykładni literalnej, czyli dosłownym odczytaniu przepisu. Tymczasem, jak wskazywał RPO, sądy powinny zawsze interpretować przepisy z uwzględnieniem wartości i zasad wynikających z przepisów konstytucji – tak aby rezultat wykładni nie naruszał konstytucyjnie gwarantowanych praw. Skoro cel i przesłanki wcześniejszej emerytury i świadczenia pielęgnacyjnego są takie same, a sytuacja faktyczna pani Marii nie różni się od sytuacji rodziców pobierających wyższe świadczenie, także ona powinna je dostać – zgodnie z konstytucyjną zasadą równego traktowania (art. 32 ust. 1 konstytucji) i konstytucyjnymi obowiązkami państwa w uwzględnianiu dobra rodziny (art. 71 ust. 1 konstytucji) i udzielania osobom niepełnosprawnym pomocy w zabezpieczeniu egzystencji (art. 69 konstytucji).
Po drugie – na płaszczyźnie aksjologicznej. Jak powiedziałam przed NSA, orzekające w sprawie organy i WSA dość lekceważąco podeszły do sytuacji życiowej pani Marii, co widać w motywach pisemnych uzasadnień. SKO – nie korygowane później przez WSA – wspomina o tym, że strona sama decyduje, z którego świadczenia chce skorzystać; przed laty strona zdecydowała o chęci skorzystania z wcześniejszej emerytury – tym samym zupełnie nie dostrzegając dramatycznej sytuacji rodziców dzieci z niepełnosprawnością, u których rezygnacja z życia zawodowego jest nie tyle chęcią, ile koniecznością. Żałuję, że orzekające w sprawie organy nie odniosły się do społecznej doniosłości opieki rodzinnej: przy niedostatkach w obszarze opieki instytucjonalnej rola opiekunów jest nie do przeceniania. Doniosłość opieki rodzica nad niepełnosprawnym dzieckiem widoczna jest także dla budżetu państwa: miesięczny koszt pobytu w domu pomocy społecznej to ok. 3 tys. zł – a zatem państwo dzięki pani Marii oszczędza miesięcznie ponad 2 tys. zł.
Pozostaje jedynie apel: skoro państwo zapomina o pani Marii, my jako obywatele pamiętajmy. Bo pani Maria może mieszkać w naszym bloku, za rogiem, na naszej ulicy – i potrzebować pomocy.
Autorka jest głównym koordynatorem ds. strategicznych postępowań sądowych w Biurze RPO