Aktualizacja: 21.03.2020 18:56 Publikacja: 21.03.2020 00:01
Foto: AdobeStock
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... Chociaż nie – to się działo całkiem niedawno w naszej Galaktyce... Niedawna premiera ostatniej części „Gwiezdnych wojen" nieuchronnie nasuwa skojarzenia z obecną wojną o sądy. Można w tych realiach dostrzec Imperatora, można i Rebelię. Ba, nawet poszczególne części Sagi mogą znaleźć odniesienia w historii najnowszej.
Było „Mroczne widmo", czyli ustawy sądowe z 2017 r. Była „Wojna klonów" czyli tzw. sędziowie dublerzy w Trybunale Konstytucyjnym. Była „Zemsta Sithów" w postaci działań rzeczników dyscyplinarnych. Pojawiła się „Nowa nadzieja" w postaci pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE. No i kontratak Imperium w postaci obecnej noweli ustawy o ustroju sądów powszechnych, zwanej – nie całkiem ściśle - ustawą dyscyplinującą, która wprowadza Najwyższy Porządek. Przynajmniej tak to wygląda w ocenie wielu reprezentantów środowiska sędziowskiego.
Dużo mówi się o deregulacji i dobrym klimacie dla przedsiębiorczości, ale w kluczowej sferze obronności zaufanie...
Projekt lansowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie zapewnia sprawiedliwych rozliczeń z osobami sprzeniewie...
Gdy fiskus będzie miał wątpliwości, powinien je rozstrzygać na korzyść podatnika. Taka zapowiedź pojawia się nie...
Łączenie przez Donalda Tuska patriotyzmu ekonomicznego ze zmierzchem globalizacji jest błędne, ponieważ jedno ni...
Konsekwencją zamieszania wokół debaty prezydenckiej w Końskich może być nie tylko protest wyborczy, ale również...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas