Projekt ten jeszcze nie wpłynął do Sejmu, który zgodnie z konstytucją sprawuje wraz z Senatem władzę ustawodawczą. Nie ma się co czepiać – twierdzą niektórzy – bo zgodnie z konstytucją projekty ustaw przygotowuje Rada Ministrów, więc „kolegium komisarzy” mogło po prostu ocenić taki projekt.
Z tym że Rada Ministrów takiego projektu nie przyjęła. Ale chyba można domniemywać, że musiał go „przyjąć” Jarosław Kaczyński. I dlatego jest to projekt poselski (druk sejmowy 2870). Ciekawi mnie tylko, dlaczego ten poselski projekt przez posła Kaczyńskiego podpisany nie został. I czy posłowie, tak sami z siebie, jako wnioskodawcy pojechali z nim do Brukseli. Odważne by to było!