Projekt ten jeszcze nie wpłynął do Sejmu, który zgodnie z konstytucją sprawuje wraz z Senatem władzę ustawodawczą. Nie ma się co czepiać – twierdzą niektórzy – bo zgodnie z konstytucją projekty ustaw przygotowuje Rada Ministrów, więc „kolegium komisarzy” mogło po prostu ocenić taki projekt.
Z tym że Rada Ministrów takiego projektu nie przyjęła. Ale chyba można domniemywać, że musiał go „przyjąć” Jarosław Kaczyński. I dlatego jest to projekt poselski (druk sejmowy 2870). Ciekawi mnie tylko, dlaczego ten poselski projekt przez posła Kaczyńskiego podpisany nie został. I czy posłowie, tak sami z siebie, jako wnioskodawcy pojechali z nim do Brukseli. Odważne by to było!
Projekt zaaprobowany przez broniących praworządności i polskiej konstytucji komisarzy przewiduje, że sprawami dyscyplinarnymi sędziów zajmować się będzie Naczelny Sąd Administracyjny. Co prawda w konstytucji stoi jak wół, że NSA „sprawuje kontrolę działalności administracji publicznej”, ale widocznie w „kolegium komisarzy” nie doczytali dokładnie polskiej konstytucji, której bronią.
Czytaj więcej
We wtorek późnym wieczorem do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który ma pozwolić na odblokowanie środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy.
Można zresztą przyjąć, że skoro postępowania dyscyplinarne wszczynają rzecznicy powołani przez ministra sprawiedliwości – czyli bez wątpienia „organ administracji publicznej” – to sami też są „organami” i wszystko jest w porządku.