Krzysztof Szczucki w opublikowanym 10 marca 2018 r. na łamach „Rzeczpospolitej" artykule „Obywatel dochodzi do głosu – o referendum konstytucyjnym" przedstawił koncepcję zapowiadanego przez prezydenta referendum w sprawie zmiany konstytucji. Pomysł budzi wiele wątpliwości prawnych, a wspomniany artykuł tylko je potęguje. Krzysztof Szczucki apeluje, by spojrzeć na prezydencką inicjatywę referendum (konsultacyjnego, jak je nazywa) „bez przyjmowania z góry, że jest efektem doraźnych potrzeb politycznych". Zanim jednak spojrzymy w taki właśnie sposób na tę inicjatywę, wyjaśnijmy, czym jest referendum zgodnie z obowiązującą konstytucją.
To forma sprawowania władzy przez naród
Otóż referendum to instytucja demokracji bezpośredniej, za pomocą której „Naród sprawuje władzę bezpośrednio" (art. 4 konstytucji). Jest to zatem procedura umożliwiająca obywatelom podjęcie określonej decyzji w sposób wiążący dla organów władzy publicznej.
Konstytucja zna referendum ogólnokrajowe i lokalne, wśród referendów ogólnokrajowych wyróżnia referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa; zatwierdzające zmianę konstytucji oraz referendum wyrażające zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej. Żadne z nich nie jest referendum konsultacyjnym. Możliwości przeprowadzenia takiego referendum konstytucja nie przewiduje. Można by zapytać, dlaczego. Odpowiedź nie budzi żadnych wątpliwości. Dlatego że konstytucja traktuje obywateli poważnie. Referendum to nie konsultacje społeczne, nie jest ono również jakąś ankietą czy sondażem. To forma bezpośredniego sprawowania władzy przez naród.
Także ustawa o referendum ogólnokrajowym z 2003 r. nie wprowadza możliwości przeprowadzenia referendum konsultacyjnego. Skoro bowiem można przeprowadzać konsultacje społeczne, to po co sprowadzać do tego samego poziomu konstytucyjną instytucję referendum?
Ustawa mówi natomiast o tym, że wynik referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa jest wiążący wówczas, gdy wzięła w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Innymi słowy, jeśli wspomniany próg frekwencji nie zostanie przekroczony, to wynik referendum będzie niewiążący. I właśnie takie referendum, którego wynik nie wiąże organów państwa, jest w literaturze przedmiotu określane mianem referendum konsultacyjnego. Warto jednak podkreślić, że może ono okazać się konsultacyjne dopiero po jego przeprowadzeniu i ustaleniu, ile osób wzięło w nim udział. Taki konsultacyjny skutek referendum nie jest przy tym z góry zakładany przez organ, który je zarządza. Wszak organ ten nie powinien być zainteresowany tym, by w referendum wzięło udział jak najmniej obywateli.