Adwokaci w konkursie na stanowisko prokuratora generalnego

Niedopuszczenie adwokatów z wieloletnim doświadczeniem w sprawach karnych do konkursu na stanowisko prokuratora generalnego nie ma merytorycznego uzasadnienia – uważa Robert Rynkun-Werner.

Aktualizacja: 19.09.2015 12:23 Publikacja: 19.09.2015 02:00

Trwające właśnie postępowanie konkursowe na stanowisko prokuratora generalnego pokazuje, iż uzasadnione wątpliwości konstytucyjne budzi ograniczenie podmiotowe, które wprowadza ustawa o Prokuraturze, nie przyznając prawa do ubiegania się o stanowisko prokuratora generalnego adwokatom i radcom prawnym.

W myśl art. 10a tejże ustawy na stanowisko prokuratora generalnego może być powołana osoba będąca czynnym prokuratorem w powszechnej jednostce organizacyjnej prokuratury lub prokuratury wojskowej, Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, z co najmniej dziesięcioletnim stażem pracy na stanowisku prokuratora, albo też sędzią Izby Karnej SN lub Izby Wojskowej SN w stanie czynnym, sędzią sądu powszechnego lub wojskowego w stanie czynnym, z co najmniej dziesięcioletnim stażem sędziowskim w sprawach karnych.

Argument mało przekonujący

Nie wiadomo, dlaczego z ubiegania się o stanowisko prokuratora generalnego wyłączeni zostali adwokaci i radcy prawni.

O ile w obecnie można by znaleźć argumenty za wyłączeniem z kandydowania (oczywiście co do zasady) radców prawnych, skoro otrzymali szerokie uprawnienia obrońcy w sprawach karnych dopiero na mocy lipcowej nowelizacji kodeksu postępowania karnego, o tyle nie można zrozumieć wyłączenia z postępowania konkursowego adwokatów, którzy w istotę swojego zawodu mają wpisaną obronę w procesach karnych. To zresztą nierzadko byli wybitni prokuratorzy czy sędziowie. Nie przekonują, a może nawet bulwersują słowa obecnego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który na łamach „Rzeczpospolitej" z 25 listopada 2014 r. zasugerował, iż adwokat jako prokurator generalny nie byłby całkiem obiektywny, podejmując decyzję we własnych sprawach. Same takie wątpliwości są nie do zaakceptowania.

Ponadto Andrzej Seremet wskazał, iż takie poszerzenie palety kandydatów burzy porządek ustrojowy, bo przyrównałoby się kompetencje organów państwowych, takich jak Krajowa Rada Prokuratorów i Krajowa Rada Sądownictwa do organów samorządowych.

Sędzia Sądu Najwyższego

Trudno zgodzić się z powyższą, nawet przykładową argumentacją, zestawiając ją z może nieco wydłużoną, ale wyobrażalną drogą adwokata do kandydowania na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Według regulacji ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym pierwszym prezesem Sądu Najwyższego może być sędzia SN w stanie czynnym zawodowo. Zapis art. 22 § 1 pkt 6 ustawy wskazuje, iż powołany (przez prezydenta RP) do pełnienia urzędu sędziego SN może być ten, kto ma co najmniej dziesięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego, prokuratora, prezesa, wiceprezesa, starszego radcy lub radcy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa albo wykonywania w Polsce zawodu adwokata, radcy prawnego lub notariusza. Powyższe wymogi nie dotyczą osób, które pracowały w polskiej szkole wyższej, w Polskiej Akademii Nauk, w instytucie naukowo-badawczym, lub w innej placówce naukowej, mając tytuł naukowy profesora albo stopień naukowy doktora habilitowanego nauk prawnych. Pierwszy prezes SN obwieszcza w Dzienniku Urzędowym „Monitor Polski" o liczbie przewidzianych do objęcia stanowisk sędziego SN. Każdy, kto spełnia warunki do objęcia stanowiska sędziego SN (oprócz wyżej wskazanych to m.in. wysoki poziom wiedzy prawniczej, nieskazitelny charakter, a także polskie obywatelstwo) może w ciągu miesiąca od przedmiotowego obwieszczenia zgłosić swoją kandydaturę pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, poprzez złożenie stosownej karty zgłoszenia kandydata. Powyższe warunki obowiązują także podczas ubiegania się przez kandydata – adwokata czy radcę prawnego – na członka Trybunału Konstytucyjnego, oczywiście przy całej specyfice przeprowadzanego wyboru. Nie ma jednak, podobnie jak przy kandydowaniu na sędziego SN, żadnego ograniczenia zawodowego dla adwokata czy radcy prawnego.

Czekając na Trybunał

W tym miejscu samoistnie, niejako podświadomie rodzi się potrzeba krótkiego porównania omawianych funkcji i instytucji w demokratycznym państwie prawnym. I nie idzie o to, który organ jest ważniejszy (i dla kogo), bo to jest chyba jasne, ale o konstytucyjny, równy dostęp do funkcji publicznych obywateli, którzy spełniają wręcz identyczne kryteria naboru. O ile konstytucja RP nie zawiera ani jednej regulacji dotyczącej prokuratury czy prokuratora generalnego, o tyle w kwestii sądownictwa posiada znacznie rozbudowane regulacje ustrojowo-prawne, jak chociażby rozdział VIII, który dotyczy również pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, nie wspominając już o TK. Otwarte pozostaje więc pytanie, z jakich to przyczyn, zarówno wówczas, gdy tworzono odrębny urząd prokuratora generalnego, jak i dzisiaj, po kilku latach jego działalności, funkcja ta nadal stanowi niedostępną twierdzę dla całej rzeszy wybitnych prawników-adwokatów, a w konsekwencji i radców prawnych, mogących wykazać się wieloletnim doświadczeniem zawodowym w sprawach karnych. Czy zatem, ponownie, dopiero Trybunał Konstytucyjny będzie w stanie odpowiedzieć na kolejną niezrozumiałą legislacyjną rzeczywistość działania organów państwa?

Autor jest warszawskim adwokatem

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"