Finanse to niejedyny wymiar Unii Europejskiej, który został dotknięty przez pandemię. Przegłosowane 18 czerwca 2020 roku utworzenie nowych komisji Parlamentu Europejskiego, m.in. ds. walki z rakiem i ds. obcych ingerencji w demokratyczne procesy Unii, potwierdzają zdolność do reagowania na nowe wyzwania. Ale dla największego beneficjenta funduszy UE, jakim jest Polska, przyszłość budżetu wspólnotowego ma fundamentalne znaczenie.
Rozwiązania coraz mniej wspólnotowe
Od lat słyszymy o deficycie demokracji w Unii. Miała temu zaradzić rosnąca rola Parlamentu Europejskiego – jedynej instytucji wybieranej od roku 1979 w demokratycznych wyborach. Zapisy traktatu z Lizbony z 2009 r., wzmacniające europarlament, trafiły jednak na niesprzyjające, kryzysowe czasy. Kryzys finansowy wymusił szybkie, międzyrządowe reakcje, które później zamieniły się w trwałe rozwiązania instytucjonalne unii fiskalnej, Unii bankowej, unii rynków kapitałowych i mechanizm stabilności finansowej. Także potężny kryzys migracyjny 2015 r. ponownie skłaniał do szybkich uzgodnień międzyrządowych.
Dzisiejszym wyzwaniem jest pandemia i jej gospodarcze skutki. Począwszy od marca tego roku Komisja Europejska proponuje kolejne awaryjne rozwiązania, nasłuchując reakcji najważniejszych stolic Europy, do których nie należy niestety dziś Warszawa. Decydujące znaczenie miała deklaracja Merkel–Macron, inspirująca kształt planu odbudowy gospodarczej (Next Generation EU), uzgodniony na szczycie 21 lipca. Wbrew zapisom traktatu lizbońskiego obecny kryzys znowu postawił Parlament Europejski poza procesem decyzyjnym. Podstawą prawną dla nowego funduszu jest art. 122 TFUE, który pozwala na pominięcie europarlamentu. W konsekwencji stawia demokratycznie wybraną instytucję wobec ogromnej presji czasu: „Ratujmy gospodarkę, nie ma teraz czasu na spory międzyinstytucjonalne!".
Kryzysowe okoliczności czynią z Komisji Europejskiej bezpośredniego uczestnika rynku finansowego. Tak było w czasie kryzysu finansowego, tak jest i teraz, gdy KE chce pożyczyć bezpośrednio kwotę 750 mld euro, w tym 390 mld na bezzwrotne dotacje, w ramach całego planu odbudowy gospodarczej (Next Gneration UE) oraz dodatkowe 100 mld dla programu SURE (dopłaty dla poszkodowanych pracowników). Ta bezprecedensowa skala obecności na rynkach finansowych jest odzwierciedleniem obecnej sytuacji gospodarczej w Europie! Pozyskanie tak ogromnych kwot, wykorzystując wiarygodność budżetu europejskiego, jest realne, a ich antykryzysowe rozdysponowanie jest potrzebne. Natomiast niepokój budzi mglisty plan spłaty zaciągniętych zobowiązań, oparty na nowych źródłach dochodów własnych budżetu, kontestowanych w wielu krajach członkowskich. Obecnie tylko jeden podatek – od plastiku, niezbyt korzystny dla Polski – został uzgodniony i ma zostać wdrożony w roku 2021.
Budżet w obliczu pandemii
Batalie o wieloletnie budżety Unii nigdy nie były łatwe, ponieważ zawsze towarzyszą im nadzwyczajne okoliczności. W roku 2006, gdy rozstrzygały się losy budżetu 2007–2013, było to historyczne rozszerzenie UE z udziałem beneficjentów netto budżetu. Projekt na lata 2014–2020 rodził się w czasie głębokiego kryzysu finansowego i politycznego szantażu ze strony premiera Camerona. Z tego też powodu po raz pierwszy był mniejszy niż poprzednie budżety wieloletnie UE, chociaż Polska uzyskała więcej!