Prawie ćwierć wieku temu, gdy katecheza wróciła w szkolne mury, pewien proboszcz niewielkiej, wiejskiej parafii żalił się, że właśnie traci kontakt ze zdecydowaną większością dzieci i młodzieży. Na terenie jego parafii nie było bowiem podstawówki ani żadnej innej szkoły. Sam miałem wtedy inne doświadczenie. W szkole stanąłem wobec znacznej grupy uczniów, których w salkach parafialnych nie było.
Klasa to za mało
Chociaż od tamtych chwil minęło dużo czasu, szkolna katecheza wciąż jest tematem wywołującym kontrowersje i dyskusje. Podejmują go nie tylko przeciwnicy i ci, którzy widzą w nim łatwą okazję, aby dopiec Kościołowi katolickiemu. Potrzebę zmian widzą również ludzie Kościoła.
Trzy lata temu biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak w rozmowie z KAI mówił, że trzeba zmienić model katechezy szkolnej, a sygnałem do tej zmiany jest m.in. malejąca liczba praktykujących, wzrost liczby rozwodów i konkubinatów. „Jestem wobec katechezy szkolnej krytyczny i doskonale znam jej braki. Katecheza jest dziś bardziej lekcją, co nie znaczy bezowocną, ale sama w sobie nie jest ewangelizacyjna. Jest zbyt katechetyczna" – oceniał bp Dajczak, dodając, że zbyt wolno „dokonuje się proces przetransponowania katechezy w metodę wyraźnie ewangelizacyjną".
Jeszcze donośniejszym głosem w sprawie kształtu i stanu katechezy w polskich szkołach okazał się komunikat Kurii Archidiecezji Warmińskiej przeznaczony do odczytania w parafiach 30 sierpnia tego roku. Podpisany przez arcybiskupa koadiutora Józefa Górzyńskiego dokument, uznając, że dobrze się stało, iż lekcje religii są uwzględnione w polskim systemie oświaty, bo dzięki temu frekwencja uczniów i jakość nauczania są na wysokim poziomie, stawia diagnozę: „Jednak doświadczenie minionych 25 lat wskazuje, że szkoła nie jest w stanie wypełnić w sposób wyczerpujący wszystkich zadań katechezy". Skutkiem takiej oceny sytuacji jest zarządzenie, by w nowym roku szkolnym we wszystkich parafiach archidiecezji została zorganizowana i systematycznie prowadzona katecheza parafialna uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.
Wbrew pojawiającym się tu i ówdzie komentarzom decyzja archidiecezji warmińskiej nie jest pierwszym krokiem zmierzającym do wyprowadzenia katechezy z sal szkolnych, a tym bardziej nie oznacza poparcia dla inicjatywy zbierania podpisów w tej sprawie. Jest natomiast sygnałem, że Kościół katolicki w Polsce nie tylko dostrzega słabości sposobu katechizowania, ale też podejmuje działania zmierzające do ich wyeliminowania.