Stefan Szczepłek: Przemek Babiarz dał twarz

Miał pecha, że kiedy Jacek Kurski szukał znanych twarzy, aby na powitanie w TVP się nimi uwiarygodnić, znalazł po drodze Babiarza. I Przemek poszedł, chętnie czy nie, ale nie brzydziła go wspólna fotografia z prezesem oraz postaciami symbolizującymi upadek telewizyjnego dziennikarstwa pod rządami PiS.

Publikacja: 31.07.2024 16:02

Danuta Holecka, Przemysław Babiarz i Jarosław Kurski

Danuta Holecka, Przemysław Babiarz i Jarosław Kurski

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Za co można stracić pracę w Telewizji Polskiej? Za wszystko i za nic. Mnie wyrzucano dwukrotnie. Pierwszy raz – bo nie podobałem się nowemu szefowi, który łączył nadmiar ambicji z deficytem inteligencji. Drugi – bo kończył mi się kontrakt, więc dyrektor Programu 1 nie musiał się tłumaczyć. Dyrektor był z SLD, a ja nie. Nikt się za mną nie ujął. Dziś, po 26 latach, ten dyrektor jest znów w TVP i to na eksponowanym stanowisku.

Przemysław Babiarz jest jednym z niewielu rzetelnych komentatorów, znających się na tym, co robią

Przemysław Babiarz nikogo nie obraził, a jedyne uczucia, jakie naruszył, są uczuciami artystycznymi. Mam na temat „Imagine” Johna Lennona inne zdanie niż on, ale to nic nie znaczy. Możemy się różnić. Pozbawianie go możliwości pracy na igrzyskach olimpijskich jest restrykcją zbyt surową i niesprawiedliwą. Nie zdarzyło się w historii TVP, aby w trakcie największych imprez wzywano komentatora do kraju. Z jakiegokolwiek powodu.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: W Paryżu przekroczono granicę dobrego smaku

A Babiarz jest jednym z niewielu rzetelnych komentatorów, znających się na tym, co robią. Wybrał jednak złą drogę. Miał pecha, że kiedy Jacek Kurski szukał znanych twarzy, aby na powitanie w TVP się nimi uwiarygodnić, znalazł po drodze Babiarza. I Przemek poszedł, chętnie czy nie, ale nie brzydziła go wspólna fotografia z prezesem oraz postaciami symbolizującymi upadek telewizyjnego dziennikarstwa pod rządami PiS.

Dlaczego w obronie Babiarza nie stają najważniejsi dziennikarze TVP

Włodzimierz Szaranowicz też był wtedy proszony do fotografii, ale odmówił. Miał inną wrażliwość i więcej wyobraźni. Od tej pory Babiarz cieszył się opinią człowieka wpływowego. Nikomu krzywdy nie zrobił, ale nie stawał po stronie tych, którym ta krzywda się działa. Pozostał bardzo sympatycznym i kompetentnym dziennikarzem, który wyszedł poza ramy telewizji sportowej i który myślał tylko o sobie.

Teraz, kiedy sam ma problem, nie powinien się dziwić, że w jego obronie staje wprawdzie sporo kolegów z firmy, ale akurat nie ci najważniejsi, którzy mają coś do stracenia. Tak to w telewizji (i chyba nie tylko tam) działa. Kiedy zmieniły się władze i zwalniano tych, którzy bardzo ochoczo popierali skompromitowanych poprzedników, Przemek pozostał jako ten, który nie przekroczył bariery przyzwoitości. Miał jednak poczucie, że właśnie dostał żółtą kartkę i musi uważać.

Czytaj więcej

Jest apel kolegów z pracy i sportowców ws. Przemysława Babiarza

Z takim obciążeniem ciężko się gra. Przemek powiedział to, co myśli, a ponieważ jego opinia okazała się zdaniem mniejszości, sędziowie uznali, że kopnął Lennona i ukarali go drugą żółtą. Można było odnieść wrażenie, że czekali na pretekst, ponieważ zawodnik miał obciążoną kartotekę. Teraz sytuację sprawdza VAR.

Niski poziom komentatorów na igrzyskach olimpijskich

Oglądam igrzyska na dwóch stacjach, mając oparcie w kompetentnych komentatorach TVP i Eurosportu. Przybliżają mi te konkurencje, na których dobrze się nie znam. Ale nawet oni, zawodowi komentatorzy, czasami się mylą, a wielu tzw. ekspertów, będących zazwyczaj byłymi sportowcami lub dziennikarzami, do tej roli się nie nadaje. Tak jest w TVP i jeszcze gorzej w Eurosporcie.

Nie potrafią mówić po polsku, używają żargonu charakterystycznego dla swoich dyscyplin, ich dowcipy są żenujące, wielu trudno zrozumieć, bo nie mają dykcji. Słuchałem komentatorki Eurosportu z meczu piłkarskiego kobiet z udziałem Japonii. Podobno dziennikarki. Mówiła wciąż o Kraju Kwitnącej Wiśni, jakby grafomania była jej pierwszym imieniem. Czy nikt przed igrzyskami nie robił kandydatom prób?

Eurosport jest firmą prywatną, a Telewizja Polska państwową. Tu standardy nie tylko z tego powodu, ale też w związku z historycznym miejscem TVP na rynku powinny być wyższe. Ekipa Kurskiego zaniżyła je niewyobrażalnie. Zakaz udziału dziennikarzy w reklamach już nie obowiązuje. Dziennikarz reklamuje, co się da, z firmą bukmacherską włącznie, a potem siada na stanowisku, żeby skomentować mecz reprezentacji Polski. I nikogo to nie dziwi, nikt ani myśli odsuwać go z tego powodu od mikrofonu.

A kiedy Babiarz połączył Johna Lennona z komunizmem, dyskutowano o tym, jakby to była aborcja lub sytuacja na Bliskim Wschodzie. Sprawą zajęli się nawet prezydent i rzecznik praw obywatelskich. Szczęśliwy kraj paradoksów.

Za co można stracić pracę w Telewizji Polskiej? Za wszystko i za nic. Mnie wyrzucano dwukrotnie. Pierwszy raz – bo nie podobałem się nowemu szefowi, który łączył nadmiar ambicji z deficytem inteligencji. Drugi – bo kończył mi się kontrakt, więc dyrektor Programu 1 nie musiał się tłumaczyć. Dyrektor był z SLD, a ja nie. Nikt się za mną nie ujął. Dziś, po 26 latach, ten dyrektor jest znów w TVP i to na eksponowanym stanowisku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Duda łączy Tuska z FSB, a Tusk mówi o Norymberdze, czyli Polski droga donikąd
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polska nie ma już wyjścia – musi sprawę ludobójstwa na Wołyniu szybko załatwić
Opinie polityczno - społeczne
Władysław Kosiniak-Kamysz: Rozliczenia to nie wszystko
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Nie tylko armaty i czołgi. Propaganda Kremla również zabija
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zero jak kredyt 0 proc. Czy matematyka jest mocną stroną Donalda Tuska?
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki