Aktualizacja: 21.02.2025 11:23 Publikacja: 17.06.2024 04:30
Co jest celem nauk medycznych, historycznych, humanistycznych?
Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik
12 czerwca 2024 r. ukazał się artykuł Johna Rossa w tygodniku „Times Higher Education”, który omawia wpływ „kultury publikacji bez związku z misją” na szkoły biznesu. Autor przywołuje tam Carla Rhodesa, dziekana szkoły biznesu na University of Technology Sydney, który stwierdził, że nadmierne skupienie na publikowaniu w prestiżowych czasopismach zniekształca wartości akademickie, podważając istotę prac nad problemami ekonomicznymi, takimi jak nierówności. Wskazał, że system ten jest głęboko zakorzeniony w kulturze akademickiej i utrudnia rzeczywiste zmiany. Podkreślono także w artykule potrzebę tworzenia modeli biznesowych, które przynoszą pozytywny wpływ na społeczeństwo.
W każdej szkole w gronie pedagogicznym powinno być co najmniej 35 proc. mężczyzn – apeluje Fundacja Dobre Państwo i składa w tej sprawie petycję do Senatu. Cel? Pokazać dzieciom inny punkt widzenia.
„Nie należymy do ludzi nerwowych, którzy co chwila potrzebują nowych gwarancji swego państwa” – pisał 7 grudnia 1938 roku minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef Beck. Pomylił się. Dziś, podobnie jak 86 lat temu, potrzebujemy gwarancji: tak dla Polski, jak i Ukrainy.
Putin nie zdobył Kijowa trzy lata temu. Ale ma pomysł na wysadzenie państwa ukraińskiego od środka. I Donald Trump mu w tym mocno pomaga.
Grypa i braki kadrowe w szkołach to mieszanka wybuchowa. Bo przy takiej skali zachorowań jak obecnie i przy takich brakach kadrowych w oświacie wystarczy, że na L4 pójdzie tylko kilka osób, a w szkole nie będzie nie tylko lekcji, ale także należytej opieki nad dzieckiem.
Jeśli dziś Polska nie przyłączy się do realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, za kilka lat może mieć rosyjskie wojska na swojej granicy.
Eksperci chcą zapewnienia spójności wymagań określonych dla poszczególnych etapów nauki oraz opracowania jasnych wskazówek dotyczących poziomu szczegółowości wymagań.
Szansy na większą różnorodność wśród nauczycielek i nauczycieli – zdaniem ekspertów – nie będzie bez podniesienia prestiżu zawodu i wyższych zarobków. Co ciekawe, dziś niezdominowaną przez jedną płeć sferą w edukacji wydaje się być wyłącznie szkolnictwo branżowe.
W każdej szkole w gronie pedagogicznym powinno być co najmniej 35 proc. mężczyzn – apeluje Fundacja Dobre Państwo i składa w tej sprawie petycję do Senatu. Cel? Pokazać dzieciom inny punkt widzenia.
Szykowane przez rząd zmiany w Karcie Nauczyciela mają pomóc zapanować nad sposobem rozliczania nadprogramowych godzin i zastępstwami pełnionymi np. przez psychologów kosztem ich własnej pracy. Ułatwią też dostęp do urlopu dla poratowania zdrowia.
Grypa i braki kadrowe w szkołach to mieszanka wybuchowa. Bo przy takiej skali zachorowań jak obecnie i przy takich brakach kadrowych w oświacie wystarczy, że na L4 pójdzie tylko kilka osób, a w szkole nie będzie nie tylko lekcji, ale także należytej opieki nad dzieckiem.
Jeszcze na dobre nie rozpoczęły się prace w Sejmie nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, a rząd publikuje swoje założenia. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiły się właśnie główne tezy projektowanych zmian. Za przygotowanie projektu jest odpowiedzialny Sekretarz Stanu w MEN Henryk Kiepura (PSL). Przewiduje się, że projekt trafi pod obrady rządu w drugim kwartale.
Polskie szkoły braki kadrowe łatają godzinami ponadwymiarowymi. Tygodniowo w całym kraju nauczyciele wyrabiają ich ponad 2,2 mln – mówiła w podcaście „Szkoła na nowo” Urszula Woźniak, wiceprezeska Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zagrożenia, jakie pojawiają się w ostatnich latach – pandemia, klęski żywiołowe czy wojna w sąsiednim kraju – wymagają specjalnych kompetencji od urzędników.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas