Wojna Rosji z Ukrainą przeorała świadomość zagrożeń. Reorientacja zachodnich polityków i społeczeństw nie jest procesem łatwym wobec utrzymywania się w świadomości wcześniejszych założeń oraz konsekwencji gospodarczych – kryzysu energetycznego, wysokiej inflacji oraz recesji, co grozi zachwianiem stabilizacji politycznej. Państwa europejskie szybko dozbrajają się i uwalniają od wcześniejszych zależności od Rosji.
Dla PiS-rządu nieakceptowane jest znaczenie Francji i Niemiec w UE, także w stosunkach transatlantyckich z USA w dziedzinie bezpieczeństwa.
Zamrożone stosunki
Francja po wojnie nieskutecznie wykuwała dla siebie niezależną od Anglosasów rolę na scenie międzynarodowej. Przykładem było wycofanie przez prezydenta de Gaulle’a kraju ze struktur wojskowych NATO w 1966 r., oświadczając, że nie widzi potrzeby dalszego utrzymywania protektoratu amerykańskiego w Europie „pod przykrywką NATO”. W obliczu rosnących zagrożeń prezydent Sarkozy w 2009 r. ogłosił powrót do struktur wojskowych NATO. Atak francusko-brytyjski na Libię, z niejako wymuszoną przez ich słabość pomocą Amerykanów, w 2011 r. ukazał ograniczone możliwości Paryża wpływania na swoje otoczenie międzynarodowe.
Czytaj więcej
Kraje europejskiej zdenerwowane komentarzami prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat gwaran...
To samo dowiodły próby kolejnych prezydentów Francji wzmacniania pozycji kraju poprzez rozwijanie stosunków z Rosją. Współgrały one, zauważmy, ze staraniami poprawy relacji z Moskwą kolejnych prezydentów amerykańskich. Wobec aneksji Krymu oraz rozpętania wojny secesyjnej na wschodzie Ukrainy w 2014 r., w obliczu powszechnego oburzenia, prezydent François Hollande zablokował dostawę dwóch supernowoczesnych okrętów desantowych Mistral dla Rosji.