Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski przekonuje, że inicjatywa na froncie należy do Ukraińców.
W lutym 2014 roku liczni eksperci rozmaitych ośrodków, rzesza znawców Rosji i analityków (zarówno ukraińskich, jak i zachodnich) nie wierzyli w to, że Putin anektuje Krym. Zrobił to kilka tygodni później, w trybie ekspresowym, zaskakując cały świat.
Na początku lutego 2022 roku, mimo niepokojących doniesień amerykańskiego wywiadu, wielokrotnie mogliśmy usłyszeć, że Putin nie odważy się na wielką wojnę z Ukrainą, bo przecież to zrujnuje rosyjską gospodarkę, odizoluje kraj od reszty świata i wpędzi miliony Rosjan w nędzę. Nieliczne, bardziej pesymistyczne głosy, były odrzucane i traktowane jako „sianie paniki”. W konsekwencji nie dostarczono żadnej poważnej broni nad Dniepr, dopóki Ukraińcy nie wypędzili Rosjan spod Kijowa. A wielka wojna u granic Unii Europejskiej trwa już niemal siedem miesięcy.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. Zabrał również głos w sprawie zaplanowanych na ten miesiąc referendów na Ukrainie.
Pewnie słyszeliśmy też mnóstwo opinii, że Putin nie ogłosi mobilizacji, bo boi się reakcji własnego społeczeństwa. Tymczasem rosyjski przywódca w ciągu jednego dnia zmienił prawo, wprowadzając do Kodeksu karnego odpowiedzialność karną (do 10 lat więzienia) za uchylanie się przed mobilizacją. Następnego dnia przemówił do rodaków i mobilizację ogłosił. Częściową, ale i tak dotknie ona setki tysięcy ludzi i skomplikuje sytuację na froncie. Tego samego dnia decyzję gospodarza Kremla przyklepała Rada Federacji.