Papież Franciszek oficjalnie poparł kandydaturę Trumpa w amerykańskich wyborach. Stacjonujący na Litwie amerykańscy żołnierze zgwałcili 14-letnią dziewczynkę. Unia Europejska w swoim regulacyjnym zapale próbuje ustalać narodowość lepionych ze śniegu bałwanów. I tak dalej, bez końca.
Wszystkie te informacje są oczywiście fałszywe, stanowią jednak często fragmenty precyzyjnie zaplanowanych kampanii dezinformacyjnych. Mimo iż ich złośliwość i niewiarygodność wydaje się dla wielu z nas łatwa do rozpoznania, sprawa jest bardzo poważna – na Facebooku 20 najpopularniejszych fałszywych wiadomości odnotowało w ostatnich miesiącach znacznie więcej kliknięć od 20 najpopularniejszych wiadomości prawdziwych! I część internautów z pewnością w te konfabulacje wierzy. Nie dziwi więc, że w Brukseli powstał zespół pod nazwą East Stratcom z zadaniem śledzenia rozpowszechniającej się plagi internetowych fałszerstw. Słowo „east" w nazwie nie jest przypadkiem, bowiem spośród zidentyfikowanych na wstępie ponad 2,5 tys. zmyślonych informacji większość pochodziła z Rosji. Stany Zjednoczone badają rolę wpływu obcych służb na przebieg niedawnych wyborów prezydenckich, a Unia Europejska myśli, jak uchronić się przed tego typu działaniami w obliczu zbliżających się wyborów we Francji czy w Niemczech. Co zrobić, by wrogie manipulacje nie pogłębiły – istniejących i bez tego – unijnych kłopotów?