Rodzina jest najważniejszą i najtrwalszą wartością dla naszego społeczeństwa, a sprawy związane z życiem osobistym i rodzinnym wyznaczają podstawowy kierunek dążeń Polaków. Cele związane z rodziną – zdrowie, szczęście, wzajemna pomoc czy godne życie – niezmiennie od kilku dekad stanowią najważniejszy element w systemie wartości polskiego społeczeństwa. Rodzina wypełnia treścią codzienne życie zdecydowanej większości z nas, a od jej pomyślności zależy los całego państwa.
Polityka wobec rodziny – co wydaje się być oczywiste – musi być zanurzona w wartościach jej bliskich – traktować ognisko domowe podmiotowo, godnie, z poszanowaniem autonomii. Polityka rodzinna powinna być budowana w oparciu o ideały społecznej solidarności, po to, by z jej owoców korzystała cała wspólnota.
Zwielokrotniony trud
Tak definiujemy politykę rodzinną i w tym nurcie zaprojektowany został program Mama 4+. To kolejny element wśród prorodzinnych rozwiązań zaproponowany przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Pokazujemy, że państwo dostrzega rodziny wielodzietne, zwielokrotniony trud i wyrzeczenia, które nierzadko ponieśli rodzice wychowujący więcej dzieci.
Nowymi przepisami chcemy docenić osoby, które, skupiając się na opiece nad kilkorgiem dzieci, zrezygnowały z pracy zarobkowej, a dziś żyją na granicy ubóstwa, nie mając prawa do świadczeń emerytalnych nawet na minimalnym poziomie. Nie możemy od tych problemów odwracać wzroku.
Echa stygmatyzacji
Państwo zbyt długo nie zauważało rodzin wielodzietnych. Na spotkaniach z matkami wielokrotnie słyszałam historie o tym, jak rodziny pozostawione były same sobie, pozbawione wsparcia państwa. Profesor Józefina Hrynkiewicz przed laty celnie zauważyła, że „wieloletni brak polityki społecznej państwa wobec rodzin, polityki społecznej przyjaznej rodzinie, umożliwiającej i ułatwiającej rodzinom realizację funkcji prokreacyjnej, ekonomicznej, opiekuńczej, wychowawczej i socjalizacyjnej w sposób szczególny dotyczy rodzin wielodzietnych".