Upadek kieszeniowych polityków

Mściwy ryży i jego drużyna odchodzą w niesławie. Zostają długi, przy których kredyty Gierka to mały pikuś, odmalowane ławki, nowe chodniki i ścieżki rowerowe za jałmużnę z Brabancji.

Publikacja: 07.07.2015 22:00

prof. Krzysztof Rybiński, rektor New Economic University w Ałmaty w Kazachstanie

prof. Krzysztof Rybiński, rektor New Economic University w Ałmaty w Kazachstanie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik Darek Golik

W sprawach ważnych dorobek tejże drużyny to „ch...j, d...a i kamieni kupa", czyli naród, który starzeje się i wymiera, bankrutujący ZUS, innowacyjność na dnie i wrak pod Smoleńskiem jako symbol statusu międzynarodowego Polski.

To, co napisałem powyżej, to nie moja ocena, tylko wybrane cytaty z taśm kelnerów, na których zapisano rozmowy elit Okrągłego Stołu. Te przenikliwe myśli i konstatacje, przerywane łykiem szampana w cenie miesięcznej pensji pakowacza w Amazonie i zagryzane grzanką z kawiorem, to dowód na to, że odnieśliśmy olbrzymi medialny sukces. Zdrowie i gardło wasze.

Kilka lat temu na salonach wypadało pożartować z PiS. Obowiązkowa salwa śmiechu, a jak ktoś się nie śmieje, to głuchy albo debil. Oczywista oczywistość.

Lata tęczowych absurdów, czekoladowych orłów, tacierzyńskich podręczników, w których opiekun gotuje, a opiekunka pracuje, gdzie słowa „tata" i „mama" to faszyzm, gdzie polskie obozy zagłady to norma, gdzie singiel jest awesome, a pracująca matka popychadłem, lata eurociotowania. I miarka się przebrała. No pasaran. No more.

Nie tylko Polacy, ale też inne narody Europy postanowiły zatrzymać model rozwoju lansowany przez banksterów z Wall Street, ich tubę medialną w Kalifornii i kieszeniowych polityków. Najlepszy z najgorszych ustrojów zadziałał jak bezpiecznik.

Gdy plebs się stawia wielozerowym elitom, potrzebne są igrzyska, żeby plebs czymś się zajął. Ta metoda działa od tysięcy lat. Dlatego czekamy na kolejne igrzyska: kogo pożre lew, komu obetnie członki Russel Crowe. Ale tym razem igrzyska muszą być naprawdę imponujące, żeby wygasić nienawiść gawiedzi do banksterów, którzy mówią o sobie, że wykonują pracę Boga.

Dlatego nie zdziwi mnie nieoczekiwany zwrot wydarzeń zarówno w Polsce, jak i Brabancji. To prawdopodobnie będzie ostatni epizod serialu, który trwał zbyt długo. A potem nastąpi epilog.

Autor jest rektorem i profesorem New Economic University w Ałmaty w Kazachstanie

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację