Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, się myli. I mamy na to dowody: aż 90 proc. spośród 40 pytanych przez „Rzeczpospolitą” ekonomistów jest zdania, że Rada Polityki Pieniężnej nie powinna w tym roku obniżać stóp procentowych. Ba, aż czterech na dziesięciu uczestników naszej ankiety uważa, że stopy powinny być wyższe niż dziś.
Tymczasem prezes NBP, który nadaje ton Radzie, dzień po jej lipcowym posiedzeniu ogłosił, że Rada zakończyła cykl podwyżek stóp i przystąpi do obniżek, gdy tylko roczny wskaźnik inflacji spadnie poniżej 10 proc., a projekcja inflacyjna będzie wskazywała na dalszy jej spadek. Zdaniem prezesa do cięcia stóp może dojść już we wrześniu.
Czytaj więcej
Ekonomiści powszechnie oczekują co najmniej dwóch obniżek stopy referencyjnej NBP w tym roku. I niemal zgodnie oceniają, że w świetle dostępnych danych i prognoz taka zmiana byłaby błędem.
Na co dzień ekonomiści skupiają się na prognozowaniu ruchów NBP i ich skutków. Tym razem zapytaliśmy ich nie o to, co zrobi bank centralny, ale co powinien zrobić, by spełnić swój konstytucyjny obowiązek dbania o wartość polskiego pieniądza. Wyniki ankiety pokazują, że plany rozjechały się z powinnością.
Nasze pytanie jest tym bardziej zasadne, że nawet projekcja inflacyjna analityków banku centralnego, oparta na założeniu utrzymania obecnych stóp, pokazuje ledwo 30-proc. szansę osiągnięcia do końca 2025 r. celu inflacyjnego 2,5 proc. A to jest właśnie horyzont oddziaływania polityki pieniężnej.