Nadchodzące wybory samorządowe wyznaczą kierunki rozwoju polskich miast do końca dekady. Jednym z kluczowych wyzwań jest sprawa mobilności. Jak kształtować przestrzeń miejską i funkcjonowanie miast, aby były one nie tylko bardziej efektywne środowiskowo, ale przede wszystkim przyjazne dla mieszkańców? Jak mówić o zamiarach zmian, zwłaszcza tych, które oznaczają przebudowę modeli mobilności? Czy starające się o reelekcję władze są gotowe na takie wyzwania? A ich potencjalni następcy? Warto stawiać trudne pytania zawczasu.
Stan wyjściowy
Współczesne miasta rozrastają się i mają zróżnicowane rozmieszczenie źródeł ruchu. Źródła te nie pokrywają się z miejscami zamieszkania, co powoduje ciągły wzrost potrzeb transportowych, a tym samym zapotrzebowania na infrastrukturę transportową i obsługę przewozów. Mówiąc inaczej, współczesne miasto oplata gęsta sieć dróg i parkingów. Z lotu ptaka przestrzeń ta może wydawać się krainą zamieszkaną przez metalowe istoty na czterech kółkach.
Na przestrzeni tysięcy lat rozwoju miast taki ich obraz miast jest wyjątkiem charakterystycznym dla XIX, XX i XXI w. Miasta przeszłości, nawet tak duże jak Rzym, projektowano i rozwijano tak, by nie tworzyć potrzeby przemieszczania się, bo nie było odpowiednich środków transportowych.
Niedawno natknąłem się w sieci na fragment słynnego programu „Sonda” z 1987 r. i prorocze słowa red. Jerzego Kurka: „a tak naprawdę czy nie warto zadać sobie pytania, po co ludzie mają jechać do tego biura, do tej fabryki, przecież tak naprawdę wystarczy, jeśli zamiast nich powędruje tam informacja. Niech oni sobie siedzą u siebie w domu i pracują tak, jak trzeba, i zamiast kładzenia kabli, tego oprzyrządowania co tu jest, połączyć ich terminale domowe w taki sposób, żeby mogli, nie ruszając się z miejsca albo pokonując niewielkie odległości, robić to wszystko, co robią? Idea zintegrowanego systemu informacyjnego, gdzie drogami biegnie informacja, a nie ciężarówki i samochody osobowe. Czy to nie jest piękne?”.
Na wiele lat przed pojawieniem się internetu mamy wizję rewolucyjnej zmiany modelu mobilności. Niesamowite.