Hubert Janiszewski: Gospodarka z Rosją czy bez Rosji?

Odizolowanie Rosji od światowego handlu większości państw nie zaszkodzi. W Rosji – na życzenie jej jedynowładcy – sytuacja mocno się pogorszy. Ten okres swego rodzaju kolejnej „smuty” pewnie będzie trwać dobrą dekadę.

Publikacja: 04.05.2022 21:00

Hubert Janiszewski: Gospodarka z Rosją czy bez Rosji?

Foto: Bloomberg

Zbrojna agresja Rosji na Ukrainę może według wielu czołowych ekonomistów oraz polityków, w tym m.in. Janet Yellen, obecnej sekretarz skarbu (a w przeszłości szefowej Rezerwy Federalnej), oznaczać koniec epoki, w której obowiązywał wzorzec relacji, w którym wolny handel jest „metodą oswajania autorytarnych reżimów i narzędziem włączania ich w ogólnoświatowy porządek i współpracę” (Atlantic Council 13.04.2022). Od tego momentu, jak stwierdziła Yellen, należy powiązać wymianę handlową z określonymi wartościami, takimi jak poszanowanie wolności oraz przestrzeganie ustalonych reguł i zasad.

Innymi słowy, nie będzie najprawdopodobniej powrotu do tzw. business as usual, a sankcje, takie jak nałożone na Rosję – i pewnie jeszcze rozszerzane – staną się narzędziem, jakie demokracje zaczną i będą stosować powszechnie i w długich okresach wobec reżimów.

Spróbujmy więc dokonać szacunku efektu wykluczenia Rosji z gospodarki światowej oraz efektu tegoż wykluczenia na jej gospodarkę.

Eksporter surowców

Według danych Banku Światowego (Russia Economic Review, grudzień 2021) PKB Rosji w 2021 r. osiągnęło sumę 1710 mld dol., co oznacza 11. gospodarkę świata. Zaludnia Rosję 145,9 mln osób (w tym ok. 2,5 mln na anektowanym w 2014 r. Krymie), etnicznie zróżnicowanych z przewagą Rosjan (ok. 110 mln). Rosja jest największym krajem na świecie pod względem powierzchni.

Rosja i jej gospodarka opiera się w decydującej mierze na zagospodarowaniu i eksporcie mniej lub bardziej przetworzonych surowców, przede wszystkim surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa i gaz ziemny.

W 2019 udział Rosji w światowej produkcji surowców wyglądał następująco: gaz ziemny – 17,5 proc.; platyna – 13 proc.; ropa naftowa – 12,5 proc.; pszenica – 10 proc.; złoto – 9 proc.; nikiel – 8,5 proc.; węgiel – 5 proc.; srebro – 4,5 proc.; rudy żelaza – 4,5 proc.; ołów – 4 proc.; miedź – 4 proc.; cynk – 2 proc. i aluminium – 1,5 proc.

Taka pozycja Rosji przekłada się też na strukturę przychodów jej centralnego budżetu (wg wspomnianego raportu Banku Światowego), która wygląda następująco: ropa i gaz ziemny – ok. 33–34 proc.; podatki dochodowe – ok. 21 proc.; VAT – 21 proc. W strukturze eksportu Rosji (dane za 2020 r.) paliwa i kopaliny to 59,1 proc.; rolnictwo – 8 proc.; wyroby przemysłowe – 19,9 proc. oraz inne – 13 proc. Z kolei struktura importu potwierdza „surowcowy” charakter tej gospodarki: wyroby przemysłowe stanowią aż 79,6 proc. importu, rolnictwo – 12,3 proc., inne – 4,4 proc.

W 2020 r. wartość całego eksportu z Rosji wyniosła 332,2 mld dol., importu 240,4 mld dol., co stanowiło kolejno 1,89 proc. i 1,35 proc. udziałów w światowych obrotach handlowych.

Znaczenie Rosji w obrotach handlowych z krajami EU jest niewielkie – poza komponentem surowców energetycznych (ropa naftowa i pochodne oraz gaz ziemny i pochodne) i w eksporcie w 2021 r. (Eurostat) wyniosło zaledwie 4,1 proc., a w imporcie 7,5 proc., Rosja to partner trzeci pod tym względem po Chinach (22,4 proc.) i USA (11 proc.). W eksporcie z krajów UE Rosja figuruje na dalekim, siódmym miejscu.

W rosyjskim eksporcie do UE dominują tradycyjnie surowce energetyczne, półwyroby przemysłu metalurgicznego, metale kolorowe. W imporcie z UE są to wysokoprzetworzone medykamenty, surowce do produkcji farmaceutyków i same farmaceutyki, samoloty, części do samolotów i przemysłu samochodowego, gotowe samochody i ciężarówki, pompy, kompresory i inne wysokoprzetworzone wyroby przemysłowe oraz przetworzone produkty rolniczo-spożywcze.

Największymi eksporterami z krajów UE do Rosji w 2021 r. były: Niemcy (26,7 mld euro), Polska (8 mld euro), Holandia (7,9 mld euro), Włochy (7,7 mld euro) i Francja (6,9 mld euro). Z kolei importerami: Niemcy (28,8 mld euro), Holandia (26,7 mld euro), Polska (16,7 mld euro), Włochy (13,9 mld euro) i Francja (9,3 mld euro). Duży import z Rosji do Niemiec, Holandii, Polski czy Włoch to przede wszystkim import surowców energetycznych wszelkiego rodzaju.

Przedstawiona powyżej statystyka struktury rosyjskich obrotów handlowych oraz struktura jej PKB wskazuje jednoznacznie na ekstensywny i surowcowy charakter jej gospodarki oraz jej uzależnienie od importu nowoczesnej technologii i nowoczesnych rozwiązań dla wszelkiego rodzaju przemysłu.

W oparciu o ten obraz można przyjąć, że ani Europa, ani świat na wyłączeniu Rosji z gospodarki globalnej wiele nie stracą, a potencjalne kłopoty w wąskich dziedzinach będą miały charakter przejściowy i krótkotrwały. Decyzje krajów członkowskich UE, jak i krajów NATO związane z sankcjami przeciwko Rosji wskazują, że w niedługiej perspektywie Rosja straci najważniejsze pod tym względem rynki, a ich zastąpienie innymi, np. azjatyckimi, nie będzie ani łatwe, ani też szybkie. To poważnie zredukuje zasilanie budżetu Kremla w perspektywie wielu, jeśli nie dziesiątków lat.

Przekierowanie importu surowców energetycznych przez kraje UE z Rosji na Bliski Wschód, Afrykę, częściowo Amerykę Północną i Południową będzie o wiele łatwiejsze i prawdopodobnie już w roku 2023 w pełni zastąpi dotychczasowy import z Rosji, tym bardziej że nastąpi przyspieszony przyrost mocy energii pochodzącej z różnego rodzaju OZE, a w dalszej perspektywie uruchamianie energetyki jądrowej.

Po stronie handlu międzynarodowego wyrobami przemysłowymi Rosja – poza produkcją wojskową – nie odgrywa praktycznie większej roli.

Natomiast jej przemysł i cała gospodarka są niezwykle uzależnione od techniki i to tej z najwyższej półki, dostarczanej przede wszystkim z krajów UE, z USA i – w mniejszym stopniu – z Chin.

Dla przykładu roczny import tzw. high technology przez Rosję wynosi ok 19,0 mld dol. (2019), z czego 45 proc. z krajów UE, 21 proc. z USA i 11 proc. z Chin. Struktura tego importu w 2019 r. przedstawiała się następująco:

>zaawansowane materiały – 30 proc. z UE,10 proc. z Chin, 4 proc. z USA;

>aerospace (helikoptery, samoloty, silniki lotnicze) – 32 proc. z UE, 64 proc. z USA;

>broń – 34 proc. z UE, 4 proc. z Chin;

>optoelektronika – 30 proc. z UE , 70 proc. z Chin;

>elektronika – 62 proc. z UE, 5 proc. z Chin;

>biotechnologie – 68 proc. z UE;

>techniki nuklearne (reaktory itp.) – 70 proc. z UE, 12 proc. z USA.

Zakaz eksportu do Rosji zaawansowanych technologii i wyrobów oznacza natychmiastowe jej odcięcie od dostaw kompletnych produktów, części zamiennych i komponentów, a w rezultacie zatrzymanie produkcji bardzo wielu żywotnych dla gospodarki gałęzi produkcji z wieloletnią perspektywą kompletnego zastoju.

Popatrzmy, dla pełnego obrazu, na geografię obrotów handlowych Rosji, które w 2021 r. (wg Statista) osiągnęły poziom 785 mld dol. Udział w obrotach z UE to 282,04 mld dol. (35,9 proc.), z krajami Azji Południowo-Wschodniej to 229,7 mld dol. (29,2 proc.), gdzie dominują Chiny będące głównym partnerem handlowych Rosji. Sam eksport ropy naftowej do Chin przyniósł w 2021 r. przychody w wysokości 23,77 mld dol.

Rezygnacja krajów UE z importu surowców energetycznych oraz nałożone na Rosję sankcje spowodują, że wartość rosyjskiego eksportu spadnie prawdopodobnie o dobre 40–45 proc., bo nie uda się zastąpić eksportu do UE zwiększonymi dostawami surowców energetycznych ani do Chin, ani do Indii, ani innych krajów. Wynika to głównie z braku odpowiednio dużej infrastruktury przesyłowej. Innymi słowy: broń, którą Rosja z powodzeniem stosowała jako narzędzie swojej polityki – nie tylko gospodarczej – obraca się przeciwko niej.

Rosja była dużym eksporterem zbóż i ziarna, w tym pszenicy, ale przy embargu na dostawy z UE ta produkcja najprawdopodobniej będzie skierowana raczej na rynek wewnętrzny, dodatkowo zmniejszając przychody eksportowe.

Koniec rozwoju

Podsumowując, w krótkim i średnim (dwa–trzy lata) okresie eksport Rosji ulegnie istotnemu zmniejszeniu, prawdopodobnie z obecnych ok. 330–350 mld dol. do ok. 200 mld dol. (lub jeszcze mniej), a import z 240 mld dol. do ok. 120–140 mld dol. Wpłynie to na obniżenie PKB o 12–15 proc. – o ile nie więcej – w stosunku do ubiegłego roku. Ta zmiana będzie miała charakter trwały, bo nauczeni doświadczeniem dotychczasowi znaczący importerzy z Rosji nie będą skłonni do zmiany wprowadzonych nowych partnerów i do poleganiu na nieprzewidywalnych relacjach z Moskwą. Rosja odcięta od dostępu do nowoczesnej technologii i nowoczesnych wyrobów nie ma i nie będzie miała mocy i możliwości zbudowania własnego nowoczesnego potencjału technologicznego, a więc zmuszona będzie stosować raczej przestarzałe, a tym samym niekonkurencyjne, metody produkcji, cofając swój rozwój o kolejne dekady.

Dowodem na to jest raptowny wyjazd – jak się oblicza – ok. 100–200 tys. fachowców z Rosji, w tym wielu specjalistów m.in. z IT, zaraz po inwazji na Ukrainę.

Trochę zbliżona jest – i będzie – sytuacja w relacjach między Polską a Rosją. Udział Rosji w naszym eksporcie (styczeń–listopad 2021 wg GUS) z 311 mld dol. wyniósł zaledwie 8,7 mld dol., czyli 2,8 proc. W imporcie zaś z 309,8 mld dol. jego wartość wyniosła 18 mld dol., czyli 5,8 proc., i były to przede wszystkim surowce energetyczne. W 2020 r. zaimportowaliśmy 25,4 mln ton ropy naftowej, z czego 65 proc. z Rosji, 15 proc. z Arabii Saudyjskiej, 11 proc. z Kazachstanu, 6 proc. z Nigerii i 2 proc. z Norwegii. W tym samym roku kupiliśmy 17,6 mld m sześc. gazu, z czego 55 proc. z Rosji, 21 proc. z Norwegii, 13 proc. z Kataru, 6 proc. z USA. Zaimportowaliśmy również 12,9 mln ton węgla, z czego 75 proc. z Rosji (prawdopodobnie częściowo z okupowanego Donbasu), 8 proc. z Australii, 7 proc. z Kolumbii oraz mniejsze ilości z Kazachstanu, USA, Mozambiku i innych krajów.

O ile odcięcie od gazu z Rosji – co ma właśnie miejsce – nie powinno spowodować większych perturbacji ani w tym, ani przyszłych latach, o tyle odcięcie od ropy naftowej z Rosji wydaje się być bardziej problematyczne. Obecnie trwają przygotowania do budowy drugiej nitki ropociągu Przyjaźń, która podwoiłaby jego przepustowość. Pewne możliwości oferują także dostawy ropy tankowcami z różnych kierunków przede wszystkim do Naftoportu w Gdańsku. Brak jest obecnie informacji, czy odpowiednie władze prowadzą rozmowy w celu zapewnienia krajowi alternatywnych źródeł dostaw ropy naftowej.

Podsumowując: odizolowanie Rosji od światowego handlu krajom Unii Europejskiej, Ameryki Północnej i Południowej, Australii i większości państw dalekowschodniej Azji nie zaszkodzi w zauważalnym stopniu. Reorientacji ulegną łańcuchy oraz kierunki dostaw i obrotów, ze wzmocnieniem dla rozwoju własnych mocy przerobowo-wytwórczych. Rozbudowane zostaną rezerwy strategiczne, co poprawi stopień poczucia bezpieczeństwa poszczególnych krajów tak w UE, jak i poza nią.

Podobnie powinno być w odniesieniu do naszej gospodarki pod warunkiem pilnego zabezpieczenia alternatywnych źródeł dostaw, przede wszystkim ropy naftowej oraz wsparcia przez rząd eksporterów żywności i wyrobów agrorolniczych, którzy wypadną z powodu sankcji z rynku rosyjskiego.

Inne surowce, którymi dysponuje Rosja, będą mogły być zastąpione surowcami z innych rynków, w szczególności z krajów Afryki, Ameryki Południowej oraz Australii. Powinno to nastąpić w okresie nie dłuższym niż 6–18 miesięcy.

W Rosji – na życzenie jej jedynowładcy – sytuacja mocno się pogorszy tak z punktu widzenia stanu i wielkości gospodarki, sytuacji społeczeństwa oraz – co niemniej istotne w percepcji Rosjan – spadku znaczenia swojego kraju wobec krajów demokracji, jak i najbliższego sąsiada, czyli Chin. Ten okres swego rodzaju kolejnej „smuty” pewnie będzie trwać dobrą dekadę i od samych izolowanych od świata Rosjan będzie zależeć, w jakim kierunku rozwinie się przyszła historia ich kraju.

Autor jest ekonomistą, członkiem Polskiej Rady Biznesu i członkiem rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

Zbrojna agresja Rosji na Ukrainę może według wielu czołowych ekonomistów oraz polityków, w tym m.in. Janet Yellen, obecnej sekretarz skarbu (a w przeszłości szefowej Rezerwy Federalnej), oznaczać koniec epoki, w której obowiązywał wzorzec relacji, w którym wolny handel jest „metodą oswajania autorytarnych reżimów i narzędziem włączania ich w ogólnoświatowy porządek i współpracę” (Atlantic Council 13.04.2022). Od tego momentu, jak stwierdziła Yellen, należy powiązać wymianę handlową z określonymi wartościami, takimi jak poszanowanie wolności oraz przestrzeganie ustalonych reguł i zasad.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację