Pandemia koronawirusa odciska coraz większe piętno już nie tylko na rynkach finansowych, ale i na codziennym życiu milionów ludzi na świecie. Przestoje w firmach, pracownicy na kwarantannie czy braki w dostawach bardzo szybko mogą odbić się na kondycji finansowej najbardziej stabilnej firmy.
Polscy przedsiębiorcy z niecierpliwością czekają na zapowiedziany przez rząd specjalny pakiet, który ma zminimalizować skutki wirusa w gospodarce. Zanim dopracowane zostaną jego szczegóły, a stosowne regulacje staną się literą obowiązującego prawa, firmy, które dostają powoli finansowej zadyszki, tak jak każdy podatnik czy płatnik w Polsce, mogą skorzystać już dziś z rozwiązań, jakie od lat obowiązują w procedurze podatkowej.
Dostępne rozwiązania
Ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych oraz zaległości to jedna z instytucji na stałe zapisana w ordynacji podatkowej. Chodzi o trzy ulgi: odroczenie, raty i umorzenie.
– Zasadniczo są to tzw. ulgi uznaniowe. W praktyce oznacza to, że fiskus może, ale wcale nie musi je przyznawać i to nawet jeśli spełnione są przesłanki – mówi Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.
Dodaje jednak, że ta „uznaniowość" w czasach pandemii może mieć ograniczony charakter. W ocenie eksperta z uwagi na nadzwyczajną sytuację, w jakiej znajdą się firmy w związku z koronawirusem, aparat skarbowy będzie przyznawał ulgi znacznie częściej niż zwykle. Z ulg uznaniowych może co do zasady skorzystać zarówno zwykły podatnik, np. osoba wynajmująca mieszkania czy domy, jak i przedsiębiorca np. duży deweloper.