Awantura w Krakowie o mieszkania przy zakładach rzemieślniczych

Blok mieszkalny z podziemnymi garażami wyrasta obok zakładu rzemieślniczego przy ul. Mały Płaszów w Krakowie. Jak to możliwe, że miasto zezwoliło na takie sąsiedztwo? – pytają właściciele jednego z warsztatów

Aktualizacja: 07.04.2008 09:18 Publikacja: 07.04.2008 05:14

Twierdzą, że inwestycja spowodowała pękanie ścian w ich budynku. – Ekspertyzy tego nie potwierdzają – podkreśla deweloper. Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny budowę wstrzymał.

Ul. Mały Płaszów. Tu warsztat rzemieślniczy prowadzą nasi czytelnicy (nazwisko do wiadomości redakcji).

– Rodzinny zakład działa od 1957 roku – opowiadają. – Najpierw mieścił się przy ul. św. Gertrudy. W 1988 r. miasto podjęło uchwałę, która mówiła o wywłaszczeniu i przeznaczeniu pod budowę zakładów rzemieślniczo-produkcyjnych terenów na peryferiach miasta, z dala od budynków mieszkalnych.

Jak podkreślają, każdy z właścicieli działek przy ul. Mały Płaszów zawarł z miastem umowę notarialną mówiącą o użytkowaniu wieczystym gruntów.

– Tak jak inni użytkownicy wieczyści, zostaliśmy zobowiązani do rozpoczęcia budowy zakładu rzemieślniczo-produkcyjnego w ciągu dwóch lat i zakończenia jej przed upływem pięciu lat pod rygorem wypowiedzenia umowy – opowiadają. Dodają, że w 1993 r. od poprzedniego właściciela odkupili gotowy budynek stojący na działce w obrębie Pogórza.

– Otworzyliśmy w nim zakład produkcyjno-handlowo-usługowy produkujący m.in. okucia budowlane – mówią. – Z umowy z miastem nie wywiązał się jednak poprzedni właściciel sąsiedniej działki, który nie zbudował zakładu rzemieślniczego. Miasto nie wypowiedziało mu jednak umowy. Przed dwoma laty czytelnicy dowiedzieli się, że sąsiednia działka została sprzedana inwestorowi, który postanowił tu stawiać mieszkania.

Czytelnicy mnożą pytania: jak to możliwe, że na terenach, gdzie znajdują się warsztaty uciążliwe dla mieszkańców, zezwolono stawiać mieszkania?

Urzędnicy z Krakowa przekazali nam informację, że teren inwestycji nie jest objęty planem zagospodarowania, który określałby jego przeznaczenie.

„Dlatego została wydana decyzja o warunkach zabudowy pod budynek mieszkalno-usługowo-handlowy” – czytamy w piśmie z urzędu. – Decyzja stała się ostateczna – żadna ze stron postępowania nie wniosła odwołania. Inwestor uzyskał decyzję o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę, od której wniesiono odwołanie. Wojewoda małopolski nie stwierdził nieprawidłowości w wydanej przez prezydenta Krakowa decyzji i utrzymał ją w mocy.

Właściciele warsztatu twierdzą, że kiedy na sąsiedniej działce zaczęto robić wykopy, to ściany ich budynku popękały. – Szczeliny były głębokie, zawiadomiliśmy więc Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Zostaliśmy zobowiązani do wykonania ekspertyzy. Niestety, rzeczoznawca, z którym zawarliśmy umowę, nie mógł tego zrobić, bo inwestor nie wpuścił go na swój teren – skarżą się.

Sprawa trafiła do WSA, który inwestycję wstrzymał. – Mimo to budynek jest już prawie gotowy – mówią czytelnicy.

Adam Urban, prezes zarządu Art Development, podkreśla tymczasem, że inwestycja jest prowadzona na podstawie prawomocnego, ostatecznego pozwolenia na budowę.

– Pozwolenie zostało zaś wydane na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, dopuszczającej w tym miejscu budowę mieszkań – przypomina Adam Urban. – Gdyby gmina przeznaczyła ten teren na inne cele, nie byłoby tej inwestycji – dodaje.

Prezes podkreśla, że to, że ktoś kiedyś powiedział, że gdzieś mają być warsztaty, nijak się ma do przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym.

– Poza tym przy ul. Mały Płaszów stoją nie tylko warsztaty rzemieślnicze. Są tam domy, w których prowadzona jest działalność gospodarcza – tłumaczy prezes Art Development. – Na tym terenie przewidziana jest więc funkcja mieszkaniowa. Co więcej, większość sąsiednich działek jest zabudowana wyłącznie budynkami mieszkalnymi. Jest chociażby duże osiedle mieszkaniowe jednej ze spółdzielni, z którą sąsiaduje nasza inwestycja – opisuje.

Z drugiej strony budynku Art Development jest dom, w którym prowadzą działalność nasi czytelnicy.

Właściciele warsztatu obawiają się, że mieszkańcy nowego budynku będą protestować przeciwko hałasowi dobiegającemu z zakładu. – Jeśli ta działalność nie będzie przekraczała norm dotyczących hałasu czy zanieczyszczeń, to nie będzie do tego podstaw – mówi Adam Urban.

A co z decyzją WSA? – Ta inwestycja została przez naszą spółkę odkupiona od osoby fizycznej, o czym poprzedni inwestor informował także sąd – mówi Adam Urban. – Postanowienie sądu mówiące o tymczasowym wstrzymaniu inwestycji do czasu wyjaśnienia sprawy dostarczył nam tymczasem pracownik PINB. Było ono jednak skierowane do poprzedniego właściciela nieruchomości, a nie do nas. My od tego postanowienia mimo wszystko odwołaliśmy się, argumentując, że nie przedstawiono nam treści skargi. Jeśli jednak budowa miałaby być wstrzymana, oczekiwaliśmy kaucji od protestujących sąsiadów na ewentualne pokrycie strat – co jest oczywiste, gdyż budowa jest finansowana przez naszych klientów – dodaje.

Adam Urban podkreśla, że sąd nie przyjął wniosku, argumentując, że firma nie jest stroną w sprawie.

– Nie mamy więc żadnego powodu, żeby budowę wstrzymywać – mówi prezes. – Jeśli zaś chodzi o pękające ściany w budynku naszych sąsiadów, to ekspertyza wykazała, że pęknięcia są spowodowane złym posadowieniem części garażu, jaki wybudowali sąsiedzi. Fundamenty są zbyt płytko osadzone. Woda opadowa z dachu je podmywa. Nasza inwestycja nie ma więc na to żadnego wpływu. Dodam, że usytuowanie budynku tych państwa nie spełnia ustawowych przepisów warunków odległości od granicy z naszą działką – stoi w granicy – dodaje.

Właściciele warsztatu wyjaśnienia dewelopera uważają za pokrętne. Powołują się na decyzję WSA, w której czytamy, że zachodzi „prawdopodobieństwo wyrządzenia skarżącym znacznej szkody związanej z realizacją na sąsiedniej działce (...) inwestycji (...). Z przedłożonych sądowi dokumentów wynika, że w wyniku realizacji inwestycji nastąpiło naruszenie konstrukcji ścian budynku posadowionego w granicy nieruchomości (widoczne odspojenia ścian oraz zarysowania)”.

Twierdzą, że inwestycja spowodowała pękanie ścian w ich budynku. – Ekspertyzy tego nie potwierdzają – podkreśla deweloper. Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny budowę wstrzymał.

Ul. Mały Płaszów. Tu warsztat rzemieślniczy prowadzą nasi czytelnicy (nazwisko do wiadomości redakcji).

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Nieruchomości
Sezon na usługi otwarty. Polacy chcą budować, remontować i urządzać ogrody
Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne