Sytuacja powinna być sprzyjająca, o ile nie dojdzie do wstrząsów, na które nie mamy wpływu – tego typu zastrzeżenia zawierały formułowane jeszcze niedawno prognozy deweloperów czy ekspertów. Kataklizm właśnie nadciągnął – w postaci koronawirusa. Część rynku nieruchomości już bardzo mocno odczuwa jego negatywny wpływ.
Przejściowy spadek?
Czy lockdown – zalecenie pozostawania w domach – przerwie dobrą passę deweloperów mieszkaniowych? Większość deweloperów ograniczyła działalność stacjonarnych biur sprzedaży, ale deklaruje wysoką aktywność potencjalnych klientów online. Nie są też odnotowywane kłopoty na budowach.
Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes firmy JLL, zastrzega, że ze względu na zmienność sytuacji trudno o kompleksowe prognozy. – W krótkoterminowej perspektywie nastąpi z pewnością po prostu spadek liczby transakcji spowodowany ograniczaniem bezpośrednich kontaktów w biurach sprzedaży. Ci, którzy byli na wczesnym etapie procesu zakupu – szczególnie jeśli miał być to zakup inwestycyjny – z dużym prawdopodobieństwem rozważą odłożenie decyzji, czekając na rozwój sytuacji w gospodarce i na rynku pracy – mówi Kirejczyk.
– Raczej nieuniknione wydaje się koniunkturalne tąpnięcie na rynku pierwotnym, z całą pewnością nie ograniczy się to do kosmetycznych, jednocyfrowych wartości tak w przypadku sprzedaży, jak i produkcji mieszkań czy też stawek ofertowych i transakcyjnych – ocenia Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl. Jego zdaniem rynek nieruchomości prawdopodobnie będzie się mierzyć z najtrudniejszym okresem od kryzysu z lat 2009–2013.
– W przypadku silnej recesji w Polsce popyt inwestycyjny może spadać, a tym samym zmniejszyłaby się sprzedaż mieszkań. Jednak nie zakładamy aż tak drastycznej sytuacji – mówi Zbigniew Okoński, prezes Robygu. – Przesunięcie decyzji zakupowych będzie krótkoterminowe i nie wpłynie na sprzedaż w ujęciu rocznym. Zwłaszcza w związku z załamaniem się rynków kapitałowych i finansowych wiele osób może przenieść środki i inwestować w nieruchomości – dodaje. Ze względu na wysoki strukturalny popyt korekta cen mieszkań nie jest spodziewana.