RynekPierwotny.pl podaje, że średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań w Krakowie w lipcu to ponad 9,6 tys. zł. Rok wcześniej deweloperzy wyceniali go na 8,1 tys. zł. Oznacza to 18,7-proc. wzrost. W Gdańsku przeciętne ceny mkw. lokali poszły w górę o 14,8 proc., z 8,3 do ponad 9,5 tys. zł. W Łodzi – o 13,3 proc., z niespełna 5,9 do ponad 6,6 tys. zł, we Wrocławiu – o 10,9 proc., z 7,8 do ponad 8,6 tys. zł.
W Warszawie lokale są droższe o 8,4 proc. W lipcu 2019 r. deweloperzy wyceniali je średnio na 9,7, dziś na 10,5 tys. zł za mkw. W Poznaniu odnotowano 8,2-proc. wzrost, z niespełna 7,1 do ponad 7,6 tys. zł za mkw.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, komentuje, że ceny ofertowe mieszkań w czasach pandemii nie spadają nie tylko w relacji rok do roku, ale i w znacznie krótszych okresach – kwartał do kwartału czy miesiąc do miesiąca. – A w stosunku do cen sprzed roku w większości przypadków mamy wciąż dwucyfrowy wzrost – podkreśla. – W krótkim terminie widać dość silne wahania stawek, dochodzące nawet do 3 proc.
Wynika to, jak tłumaczy, ze struktury wprowadzanych na rynek mieszkań.
– W lipcu w Warszawie, Krakowie i Łodzi do sprzedaży trafiło dużo mieszkań z cenami znacznie przekraczającymi średnie stawki, co je mocno podbiło – wyjaśnia Jędrzyński. – Może to oznaczać, że deweloperzy postawili na inwestycje z wyższej półki, o znacznie podniesionym standardzie, a więc i cenach, adresowane do klientów z grubszym portfelem.