Tani kredyt. Klienci są w kropce, deweloperzy ostrożniejsi

Część klientów planujących zakup domu czekała na tani kredyt. Dziś żegnają się z marzeniami. Jak zamieszanie z programem „Na start” wpłynie na ich decyzje? Jak na strategie deweloperów?

Publikacja: 15.11.2024 04:05

Błękitny Wawer – trzeci etap warszawskiego osiedla spółki PORT Development

Błękitny Wawer – trzeci etap warszawskiego osiedla spółki PORT Development

Foto: mat. pras.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że pod koniec września br. w ofercie deweloperów w całym kraju było ponad 103,5 tys. mieszkań i niespełna 4,2 tys. domów, głównie segmentów. Stanowiły one prawie 4 proc. łącznej oferty.

– Oczywiście, domów jednorodzinnych budowanych przez deweloperów jest więcej, o czym świadczą statystyki GUS. Wynika z nich, że w I półroczu tego roku oddali do użytku niemal 7,7 tys. budynków jednorodzinnych – podaje Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Dla porównania – wszystkich, w tym wybudowanych przez inwestorów indywidualnych, było w tym czasie ponad 41 tys. Jak tłumaczy Marek Wielgo, w portalach rzadko pojawiają się oferty domów małych lokalnych firm deweloperskich. – W największych miastach domów jednorodzinnych powstaje stosunkowo niewiele ze względu na małą podaż terenów budowlanych, a w efekcie – bardzo wysokie ceny działek oraz dłuższy i trudniejszy niż w przypadku mieszkań proces sprzedaży – mówi ekspert serwisu RynekPierwotny.pl. – Dom jednorodzinny jest tu luksusem, na który mogą sobie pozwolić nieliczni. Dlatego deweloperzy budują głównie mieszkania. A jeśli decydują się na domy, to na obrzeżach i najczęściej segmenty.

Czytaj więcej

Budowa domu. Opłaca się czekać na tani kredyt?

Jak podaje RynekPierwotny.pl, np. w Warszawie w I półroczu deweloperzy oddali do użytku 335 budynków jednorodzinnych, we Wrocławiu – zaledwie 64. – GUS nie podaje, ile zaczęli ich budować ani ile wprowadzili na rynek. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że na sześciu największych rynkach mieszkaniowych w Polsce było pod koniec września tego roku łącznie ponad 1,4 tys. domów jednorodzinnych. Najwięcej w Warszawie (587) i Łodzi (283) – podaje Marek Wielgo.

Zamrożony popyt

– Trzeba jednak podkreślić, że w tym roku mamy do czynienia z dużym wzrostem nowej podaży domów – zaznacza analityk. – W okresie dziewięciu miesięcy na rynki sześciu metropolii trafiło ich przeszło dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. O niemal 30 proc. większa była też sprzedaż domów. Np. w Warszawie i Krakowie wzrosła o jedną czwartą, a we Wrocławiu – o ponad dwie trzecie. Przy czym II kwartał był dla deweloperów gorszy pod względem sprzedaży niż I. III kwartał przyniósł ożywienie popytu na domy, co nie miało miejsca w przypadku mieszkań (ich sprzedaż wzrosła jedynie w Krakowie).

Rafał Lorek, prezes spółki PORT Development, ocenia, że sytuacja na rynku nowych domów jest zróżnicowana.

– Wielu deweloperów nadal niechętnie rozpoczyna inwestycje, biorąc pod uwagę małe zainteresowanie klientów, co jest częściowo efektem zamieszania wokół taniego kredytu „Na start” – mówi Rafał Lorek. – Na ograniczenie nowych inwestycji wpływają też wzrosty kosztów materiałów budowlanych i wyższe stopy procentowe. Jednakże, patrząc generalnie na rynek, deweloperzy dodają nowe domy do oferty, ale budują mniej, niż mogliby, gdyby popyt był normalny. Na pewno nie jest tak, że budowy się zamroziły – zastrzega.

PORT Development buduje osiedla domów na obrzeżach Warszawy. Oferuje budynki o powierzchni 120–150 mkw. po ok. 10,9 tys. zł – 12,4 tys. zł za mkw. – Największy popyt jest na 100–130-metrowe domy – mówi Rafał Lorek. – Dla klientów ważna jest liczba pokoi, ale też kawałek zielonego ogrodu, efektywność energetyczna, niższe koszty ogrzewania, garaż. Największa jest jednak lokalizacja – podkreśla.

Czytaj więcej

Małe domy na celowniku kupujących. Sprzedający nie chcą obniżać cen

Rafał Lorek zauważa, że coraz mniej osób stać na domy powyżej 160 metrów. – Chodzi nie tyle o cenę za metr kwadratowy domu (ta i tak jest zawsze niższa niż mieszkania w okolicy), ale o łączną kwotę do wydania na nieruchomość – wyjaśnia.

Prezes PORT Development zauważa, że klienci czekali na tani kredyt. – Wiele osób, które wcześniej rozważały zakup domu, liczyło na korzystniejsze warunki kredytowe, lecz z czasem stało się jasne, że nie spełniono ich oczekiwań. W rezultacie klienci, którzy planują zakup, powracają do poszukiwań alternatywnych sposobów finansowania lub odkładają decyzję na później – mówi.

Według Rafała Lorka zamieszanie z kredytem „Na start” skłoniło wielu deweloperów do przyjęcia bardziej zachowawczej strategii. – Firmy kładą nacisk na kupno gruntów. Kupujący pozostają ostrożni, decydując się głównie na zakup domów o bardziej standardowym metrażu. Bałagan z kredytem „Na start” już zrobił zamieszanie. Odbije się to czkawką – bardziej kupującym niż deweloperom – uważa. – Popyt na nieruchomości się przecież nie skurczył, tylko zamroził, a z miesiąca na miesiąc potencjalnych chętnych przybywa. Na razie jednak kupujący zostają w domu, licząc na spadki cen i tani kredyt – dodaje.

Tymczasem ceny domów, jak mówi prezes, nie spadły, tylko lekko wzrosły. – Taniego kredytu nie ma. Pytanie, co się stanie, jak popyt się zacznie odmrażać na wiosnę 2025 r.? Będziemy wtedy mieć kumulację popytu, co może mieć wpływ na szybkie przebranie oferty – przewiduje prezes Lorek.

Czytaj więcej

Polak chce mieć własny dom

Lokal w rozliczeniu

Małgorzata Ostrowska, dyrektor pionu marketingu i sprzedaży w J.W. Construction, potwierdza, że do rozpoczynania nowych inwestycji deweloperzy podchodzą ostrożnie. – Bo równie ostrożni są sami klienci – wyjaśnia. – Nadal mierzą się z rosnącymi cenami nieruchomości i wysokimi stopami procentowymi, które utrudniają finansowanie zakupu domu. A deweloperzy walczą z rosnącymi kosztami inwestycji i opieszałością urzędniczą, która wpływa na czas budowy. Warto też pamiętać, że dużo bardziej opłacalne jest budowanie mieszkań, a nie domów jednorodzinnych, dlatego tego typu inwestycje są planowane z jeszcze większą uwagą.

J.W. Construction ma w ofercie domy z kolejnego etapu podwarszawskiego osiedla Villa Campina. – Budynki powstają z naturalnych materiałów, w tym drewna, w naszej fabryce w Tłuszczu. Stawiamy na przyjazne środowisku rozwiązania, jak pompy ciepła, ogrzewanie podłogowe, rekuperacja – opisuje.

Dyrektor Ostrowska podkreśla, że zamieszanie z kredytem „Na start” nie wpłynęło szczególnie na strategię jej firmy. – Sprzedaż nieruchomości planowaliśmy tak, by nie uzależniać jej od tanich kredytów. Dodatkowo, zawsze podkreślamy, że w pierwszej kolejności trzeba wdrażać rozwiązania stymulujące podaż, a nie popyt – zaznacza. – Jeszcze kilka miesięcy temu klienci faktycznie wstrzymywali się z zakupami z uwagi na zapowiedź tanich kredytów. Staramy się ułatwić im zakup, dając np. możliwość rozliczenia mieszkania w ramach zakupu domu w Villa Campina. Mamy też programy dostępne na osiedlach wielorodzinnych. To np. pośrednictwo w sprzedaży mniejszego mieszkania klienta, który chce kupić większy lokal na naszych osiedlach w Chorzowie czy w Gdańsku.

Szkody w polityce mieszkaniowej

Tomasz Delowski z firmy Tętnowski Development uważa, że największą szkodę w polityce mieszkaniowej wyrządza „zawieszenie”. – A więc mówienie od długiego czasu o programie „Na start” i kredycie, który nie istnieje – wyjaśnia. – Ludzie są w kropce, nie wiedzą, co robić, czy kupować mieszkanie, czy czekać, co stanie się z cenami, czy pójdą w górę. Rządzący nakręcają w ten sposób rynek. Brak decyzji to wciąż uchylone drzwi. Mówiąc kolokwialnie, tworzy się przeciąg, który jest szkodliwy. Ostatnio „wywiało” nam nawet jednego ministra. Dlatego trzeba zamknąć te drzwi – z jednej lub z drugiej strony. W najgorszej sytuacji są firmy budowlane. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja ze zleceniami, jakie będą ceny materiałów budowlanych. Jeśli chodzi o samych deweloperów budujących domy, to ryzyko jest zdecydowanie mniejsze. Realizują własne strategie niezależnie od programu.

Czytaj więcej

Bitwy o mieszkania należą już do czasu przeszłego

Także Tętnowski Development, jak zapewnia Tomasz Delowski, działa niezależnie od zamieszania z kredytem „Na start”. - Nie blokujemy żadnych inwestycji, ani ich też nie przyspieszamy. Realizujemy wcześniej obraną strategię. W ostatnich latach wprowadzamy na rynek podobne pule mieszkań, a jedyne różnice są związane z procedurami administracyjnymi, a nie grą rynkową - mówi Delowski.

Firma oferuje domy w zabudowie szeregowej na osiedlu Nowa Drożdżownia w Krakowie. Ceny wahają się od 950 tys. do 1,1 mln zł. – Zainteresowanie klientów zwiększa się w miarę zaawansowania budowy – mówi Anna Bartnik z biura sprzedaży Tętnowski Development. – Klienci czekają na kredyt „zero procent” oraz na obniżkę stóp procentowych – dodaje.

Firma

Villa Campina – podwarszawskie osiedle J.W. Construction

Villa Campina – podwarszawskie osiedle J.W. Construction

mat. pras.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że pod koniec września br. w ofercie deweloperów w całym kraju było ponad 103,5 tys. mieszkań i niespełna 4,2 tys. domów, głównie segmentów. Stanowiły one prawie 4 proc. łącznej oferty.

– Oczywiście, domów jednorodzinnych budowanych przez deweloperów jest więcej, o czym świadczą statystyki GUS. Wynika z nich, że w I półroczu tego roku oddali do użytku niemal 7,7 tys. budynków jednorodzinnych – podaje Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Indeks nastrojów deweloperów. Rośnie pesymizm, ceny mieszkań spadają
Nieruchomości
Najem krótkoterminowy. Promil rynku do uporządkowania
Raporty ekonomiczne
Mieszkania dłużej czekają na kupca. Na rynku wtórnym taniej
Nieruchomości
Będzie jesienna ofensywa?
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Nieruchomości
Domy na bezpiecznych terenach mogą zdrożeć
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje