Ostatni panel VIII Spotkania Liderów Branży Nieruchomości poświęcony był dyrektywie budynkowej EPBD i fali renowacji – kwestiom o dużym i wielopoziomowym wpływie na rynek nieruchomości w całej Unii Europejskiej. Prelegenci tłumaczyli ideę i jej istotność, a także próbowali rozprawić się z pokutującymi mitami.
Prymusi i wampiry
Dyrektywa jest na ostatnim etapie uzgadniania, będzie głosowana w Parlamencie Europejskim prawdopodobnie w pierwszej połowie marca. Państwa członkowskie powinny przyjąć przepisy wykonawcze do dyrektywy w ciągu 24 miesięcy.
– Polska jest sygnatariuszem porozumienia paryskiego, opowiedziała się za wdrażaniem rozwiązań mających zmierzać do zeroemisyjności budynków. Dyrektywa EPBD jest jednym z istotniejszych elementów tego pakietu, ponieważ w skali UE budynki zużywają 40 proc. energii i generują 36 proc., przy czym w miastach są źródłem 60–80 proc. emisji CO2. Bez transformacji budynków nie przeprowadzimy transformacji energetycznej – powiedziała Justyna Glusman, szefowa Stowarzyszenia Fala Renowacji. – W Polsce 70 proc. budynków wymaga renowacji, one są nieefektywne energetycznie, użytkownicy bardzo dużo płacą za ich utrzymanie, przede wszystkim za ogrzewanie. Jeśli chodzi o głęboką renowację, możemy obniżyć zużycie o nawet 60–80 proc., więc potencjał jest tutaj ogromny. W dyrektywie nie chodzi o to, by nałożyć dodatkowe obciążenia, tylko aby pomóc państwom i ich mieszkańcom w osiągnięciu tanich, dobrych jakościowo mieszkań – dodała.
Ekspertka podkreśliła, że około 16 proc. budynków w Polsce to tzw. wampiry energetyczne – nieruchomości o najgorszych parametrach.
– Jak rozwiązać problem ubóstwa energetycznego, jak pomóc tym osobom wyjść z sytuacji, w której muszą decydować, czy kupić jedzenie, czy zapłacić za gaz – temu ma służyć dyrektywa – powiedziała Glusman.