Mimo istotnych spadków wartości transakcji – o 50–70 proc. – w ostatnich trzech kwartałach rok do roku, na większości europejskich rynków, w tym w regionie CEE i samej Polsce, w rozmowach z częścią inwestorów obecnych na Expo Real dało się wyczuć umiarkowany optymizm. Spowolnienie trwa i jest tego świadomość, a wielu inwestorów w dalszym ciągu pozostaje w trybie wyczekiwania („wait and see”), spodziewając się końca cyklu podwyżek stóp procentowych i rozpoczęcia obniżek potencjalnie w 2024 r. Jednocześnie toczą się transakcje przy zrewidowanych poziomach cenowych i słychać głosy, że w perspektywie sześciu–dwunastu miesięcy zaobserwujemy wzrost aktywności. Aktywa, które najchętniej widzieliby w swoich portfelach inwestorzy, to w dalszym ciągu nieruchomości z sektora mieszkaniowego (PRS) i magazynowego, coraz częściej z branży handlowej, a z bardziej niszowych segmentów to centra danych i life science. Natomiast w związku z potrzebami finansowania nowych projektów lub refinansowania zapadających kredytów lub obligacji rysują się ciekawe perspektywy dla przedsięwzięć joint venture, transakcji fuzji i przejęć, preferred equity i mezzanine finance.
Marcin Purgal
starszy dyrektor w dziale inwestycji w Avison Young
W rozmowach z inwestorami podczas targów Polska dalej jawi się jako jeden z najatrakcyjniejszych rynków. Dlatego też mimo znacznie niższej wartości transakcji aktywność pozostaje na wysokim poziomie w ujęciu ilościowym. Dominują mniejsze projekty, brakuje tych dużych, portfelowych, gdyż inwestorzy podchodzą zachowawczo do większych inwestycji, gdzie ceny jeszcze nie uległy oczekiwanym korektom. Jest to czas aktywności inwestorów oportunistycznych i stawiających na aktywa typu value-add. Na rynku odnotowujemy zmniejszoną aktywność inwestorów core’owych z Francji, Niemiec, Azji, USA czy Wielkiej Brytanii, którzy aktualnie koncentrują się na transakcjach na swoich lokalnych rynkach, gdzie ceny za nieruchomości już uległy korekcie, a ich dostępność za chwilę się zwiększy. Z kolei aktywność tych inwestorów w Polsce poprawi się, kiedy i tu ceny zostaną skorygowane oraz poprawi się możliwość finansowania. Jak na razie trwamy jeszcze w procesie dostosowywania oczekiwań cenowych między sprzedającymi a kupującymi.
Dalej zainteresowaniem będzie cieszył się sektor magazynowy. Wiemy o toczących się transakcjach, które zmierzają do finału jeszcze w tym roku, są to transakcje na etapie już po rozmowach o cenie. Jeśli chodzi o rynek biurowy, budynki w miastach regionalnych mogą mieć gorszy okres w nadchodzących miesiącach. Obecnie uwaga inwestorów skupia się na Warszawie, szczególnie w tańszych rejonach Mokotowa i Służewca. W sektorze handlowym główne zainteresowanie dotyczy mniejszych obiektów, w tym parków handlowych czy też wolnostojących obiektów spożywczych z długimi umowami najmu. Inwestorzy interesują się również większymi, starszymi formatami handlowymi, które mogą zostać zburzone i zastąpione budynkami o innej funkcji lub też gdzie ich potencjał nie został jeszcze odkryty.
Banki podchodzą wciąż bardzo selektywnie do finansowania projektów i ogranicza się to raczej do refinansowania niż pożyczania na nowe inwestycje. Tym samym inwestorzy zasobni w gotówkę mają przewagę na rynku i możliwość zrealizowania bardzo dobrych transakcji.
W przyszłym roku przypada wykup znaczących kwot obligacji deweloperów czy inwestorów oraz zapadalności kredytów. Może być to więc czas intensywnych rozmów między właścicielami nieruchomości a bankami, a to może przełożyć się na pojawienie się nowych aktywów do kupienia na rynku.