– Przez lata był to martwy przepis dotyczący głównie deweloperów i osób budujących domy – przypomina. – Wiele z osób kontaktujących się z nami zadawało pytania, jak to wszystko będzie wyglądać w praktyce. Była obawa o dodatkowe obciążenia, obowiązkowe dokumenty czy nawet niemożność dokonania sprzedaży. Nie pomógł w tym również, charakterystyczny dla obecnego prawodawstwa, szum informacyjny. Nerwowego biegu po świadectwa energetyczne na szczęście nie było.
Zarówno Łukasz Wydrowski, jak i Lidia Dołhan mówią o wsparciu i edukacji klientów, jakiej się podjęli pośrednicy. Znaczenie ma też współpraca biura ze sprawdzonymi audytorami. – Żadna z naszych transakcji nie została opóźniona – zaznacza prezes Estatic Nieruchomości. Jego zdaniem wpływ nowelizacji na rynek nieruchomości będzie znikomy. – Ot, po prostu kolejny dokument, kolejny formalny krok i kolejny dodatkowy koszt – mówi.
Łukasz Wydrowski zaznacza, że kupujący i wynajmujący powinni, teoretycznie, przywiązywać wagę do świadectw. W praktyce jest inaczej. – Osoby szukające mieszkań, zwłaszcza starszego typu, rzadko zwracają uwagę na informacje o efektywności energetycznej. Wiedzą przecież, że blok z lat PRL nie zostanie z dnia na dzień superoszczędny energetycznie – wyjaśnia ekspert. – Zastanawialiśmy się, ilu poszukujących mieszkań lub domów, kontaktujących się z nami po 28 kwietnia, będzie zwracało uwagę na świadectwa. Odpowiedź? Mniej niż 1 na 300. Rynek nieruchomości nie działa jak rynek sprzętów AGD. Ograniczona podaż nieruchomości w konkretnych lokalizacjach sprawia, że ludzie nie zawsze mają luksus wyboru – podkreśla Wydrowski.
Zaznacza, że nie wszystkie nieruchomości – jak np. te widniejące w gminnej ewidencji lub rejestrze zabytków – muszą mieć świadectwo energetyczne. A mimo to cieszą się olbrzymim zainteresowaniem.
– Przepisy działają głównie na rynku sprzedaży, gdzie są zawierane akty, a tej kwestii pilnują notariusze i pośrednicy. Najemcy i wynajmujący często nie pamiętają o istnieniu świadectw, szczególnie, że większa część rynku najmu to transakcje bezpośrednie na umowach pisemnych – zauważa Wydrowski. Dodaje, że na etapie publikacji oferty świadectwa mają głównie stosunkowo młode nieruchomości, nie starsze niż dziesięcioletnie. – Właściciele innych decydują się na wykonanie świadectwa tuż przed transakcją, często korzystając z serwisów online oferujących atrakcyjne ceny – mówi prezes.
Zielone paszporty nie mają też wpływu na ceny nieruchomości. – Wartość nieruchomości była zawsze kształtowana przez różne czynniki, w tym czynsz czy koszty eksploatacji, a te wynikają w dużej mierze z zapotrzebowania na ciepło czy zastosowanej technologii ogrzewania – wyjaśnia Łukasz Wydrowski. – Niemniej jednak przewiduję, że w najbliższych latach efektywność energetyczna zacznie odgrywać coraz większą rolę. Nie ze względu na nowe przepisy czy ekologię, ale ze względu na rosnące ceny nośników energii i inflację.