Na wpis do księgi wieczystej czeka się już nawet rok. Coraz bardziej utrudnia to obrót nieruchomościami. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) apeluje do ministra sprawiedliwości o rozwiązanie problemu.
Długie kolejki
– Jeszcze dwa lata temu na wpis czekało się w dużych miastach od 4 do 6 miesięcy. Teraz jest to od 9 do 12 miesięcy, co powoduje olbrzymie komplikacje dla rynku – mówi mówi Przemysław Dziąg, radca prawny z PZFD. – Banki nie chcą udzielać kredytów inwestorom oraz kupującym mieszkania albo przyznają je z bardzo wysoką marżą. Wolą mieć bowiem pewność, że dana nieruchomość ma założoną księgę wieczystą, a kupujący – wpis prawa własności oraz ustanowioną hipotekę.
Problem jest doskonale znany Markowi Poddanemu, deweloperowi. – Po cyfryzacji ksiąg wieczystych w podwarszawskim Piasecznie wpis do księgi wieczystej otrzymywało się po miesiącu, a teraz po minimum pół roku – mówi.
– Problemu nie mają deweloperzy posiadający duże banki ziemi z uregulowanym prawem własności do gruntu. Tacy jak ja, którzy kupują nieruchomości i od razu na nich budują, mają teraz pod górkę. Bank nie chce otwierać rachunków powierniczych, dopóki nie będzie księgi wieczystej na nowego właściciela, a klientom przyznawać kredytów. Co gorsza, skargi na opieszałość nie skutkują. Czeka się jeszcze dłużej. Nie ma więc sensu ich składać – wskazuje Marek Poddany.
– Dla naszych klientów oznacza to również, że dłużej będą opłacać dodatkowe ubezpieczenie pomostowe na rzecz banku finansującego kredyt hipoteczny – dodaje Mateusz Bromboszcz, wiceprezes zarządu ds. prawno-administracyjnych w spółce ATAL.