W I połowie 2022 r. podpisaliście 1241 umów deweloperskich i przedwstępnych, w szalonym ubiegłym roku taki rząd sprzedaży uzyskiwaliście w skali trzech miesięcy (w II i III kwartale). Jak ocenia pan perspektywy rynku?
Ubiegły rok był dla branży rzeczywiście bardzo dobry. Na początku 2022 r. sytuacja na całym świecie się zmieniła. Głównym tego powodem była rozkręcająca się inflacja. Należy jednak podkreślić, że zapotrzebowanie na mieszkania w Polsce jest cały czas bardzo wysokie, z uwagi na strukturalny deficyt. Popyt w rozumieniu chęci nabycia lokum nie zmniejszył się, jednak wraz z szybkim wzrostem stóp procentowych dramatycznie zmniejszyła się dostępność, możliwość nabywania mieszkań przez ludzi. Właśnie to jest powodem spadku sprzedaży na rynku pierwotnym.