Za nami kolejny rok spadku wartości emisji obligacji przez deweloperów z przewagą mieszkaniówki (stąd brak w zestawieniu dużego emitenta, Echo Investment). Według szacunków Domu Maklerskiego Navigator spółki zebrały w ubiegłym roku 890 mln zł wobec 970 mln zł rok wcześniej i 1,2–1,3 mld zł w poprzednich latach.
Słabszy wynik w 2020 r. można zrzucić na karb pandemii: w II kwartale wartość emisji wyniosła zaledwie 67,1 mln zł, w marcu i kwietniu z funduszy aktywnych na rynku obligacji korporacyjnych odpłynęło aż 15 mld zł.
Rynek długu deweloperskiego zaczął odżywać dopiero po wakacjach. O ile przed pandemią przedsiębiorstwa szły po pieniądze głównie do inwestorów instytucjonalnych, o tyle potem popularne stały się oferty dla Kowalskich – wciąż jeszcze prywatne, z relatywnie wysokim progiem wejścia (np. 25 tys. zł), a nie dostępne dla szerokiego grona, w oparciu o prospekt.
Jak mówi Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator, do funduszy aktywnych na rynku „korporatów" od maja do końca ubiegłego roku napłynęło niemal 7 mld zł i należy spodziewać się kontynuacji tego trendu.
– Deweloperzy dalej będą starali się zainteresować ofertami nie tylko fundusze, ale i inwestorów indywidualnych, którzy coraz bardziej świadomie wycofują kapitał z lokat, zdając sobie sprawę, że dzisiejsza ekonomia nie sprzyja tradycyjnemu oszczędzaniu – uważa Mateusz Mucha.