Z jednej strony mamy jeden z najgorętszych biurowców w sercu Warszawy – Mennica Legacy Tower. Świetna lokalizacja, prestiżowi długoterminowi najemcy (mBank i weWork) – fundusze powinny się o niego zabijać. Z drugiej strony, mamy konflikt właścicielski i niespłacone obligacje. Wieżowiec należy po połowie do giełdowej Mennicy Polskiej i Golub GetHouse, a wspominany konflikt, paraliżujący możliwość sprzedaży, dotyczy udziałowców Goluba – pana i rodziny Radziwiłłów. O co w nim chodzi?
Cezary Jarząbek: Oczywiście o pieniądze i rozbudzone ambicje. Budynek już dawno mógłby zostać sprzedany z godziwym zwrotem, co pozwoliłoby mi w terminie spłacić obligatariuszy. Dziś współudziałowiec stara się wykorzystać moją bardzo trudną sytuację, wyrzucić mnie za burtę i zostawić z piętnem tego, który „wystawił" obligatariuszy. Zacznijmy od początku. Być może w powszechnym przekonaniu Golub GetHouse to spółka, w której ja odpowiadam za sprawy operacyjne, a kapitał zapewnia nasz amerykański partner, Golub z Chicago. Otóż tak nie jest. Golub co do zasady lokuje w projekty deweloperskie niewiele własnych pieniędzy, większość equity pozyskuje od zewnętrznych inwestorów, a reszta finansowana jest z kredytów. Start naszej współpracy w Polsce przypadł na kryzys finansowy w 2008 r. i de facto dostałem wolną rękę zarówno jeśli chodzi o działalność operacyjną, jak i organizowanie finansowania – nie było tak, że kapitał płynął wartkim strumieniem od inwestorów ze Stanów. Starałem się więc działać zgodnie z filozofią Goluba, czyli wchodzić w projekty z niewielkim wkładem własnym i polegając na zewnętrznych inwestorach. W 2010 r. pozyskałem do współpracy OFE - Avivę i Metlife - organizując pierwszy fundusz, zarządzany przez Forum TFI, z udziałem tych instytucji lokujący bezpośrednio w nieruchomości. OFE objęły po 30 proc. udziałów, partnerem była też brytyjsko-grecka gałąź rodziny Radziwiłłów. W takim składzie zrealizowaliśmy projekt biurowy Prime na ul. Grzybowskiej w Warszawie. Pozyskałem prestiżowego najemcę na całość - Raiffeissen Polska (obecnie BGŻ BNP Paribas Bank Polska), doprowadziłem też do sprzedaży nieruchomości z najniższym yieldem na rynku 5,26 proc. Wszyscy zarobili krocie.
Skoro pierwszy projekt przyniósł sukces, dlaczego więc w przypadku Mennica Legacy Tower doszło do konfliktu?
Zaraz do tego dojdziemy. W Mennica Legacy Tower zaangażowaliśmy się pod koniec 2013 r. Mennica Polska miała grunt, my wzięliśmy na siebie zarządzanie całym przedsięwzięciem. Jesienią 2016 r. budowa ruszyła, niestety rozmontowanie OFE przez polityków spowodowało, że stało się jasne, że więcej pieniędzy do naszego funduszu od tych instytucji nie wpłynie. Fundusz był zatem w stanie sfinansować prace do poziomu zero. W tym czasie, w październiku 2017 roku, wykupiłem udziały OFE zaciągając pożyczkę i stając się kluczowym inwestorem w ramach naszych 50 proc. w Mennica Legacy Tower. Budowa nieruchomości komercyjnych finansowana jest zazwyczaj w dużej mierze z kredytu, ale można go otrzymać dopiero, gdy pozyska się przedwstępne umowy najmu na określonym poziomie. Na tak wczesnym etapie budowy trudno było uzyskać taki pre-lease – choć zainteresowanie deklarował JP Morgan. Niemniej jednak byłem w stanie zorganizować kredyt, choć oczywiście w takim wypadku, bez tzw. pre-lease'u, marża musiała być wyższa. Na zaciągnięcie takiej pożyczki nie zgodziła się Mennica Polska. Zaproponowano mi wyjście z projektu, skoro pojawił się problem z finansowaniem. Poprosiłem o wsparcie Goluba i Radziwiłłów, by zorganizować finansowanie do czasu uzyskania pre-leasu umożliwiającego uzyskanie standardowego kredytu. Spotkałem się z odmową. Był początek 2018 r. i ani Golub ani Radziwiłłowie nie chcieli wtedy wkładać żadnych dodatkowych pieniędzy w projekt. Powiedzieli mi wręcz, żeby sprzedać ich udziały. Proszę pamiętać, na tym etapie na początku 2018 r., budowa była na etapie tzn. dziury w ziemi i budynek nie miał ani jednego najemcy. Wtedy też, z dzisiejszej perspektywy, popełniłem błąd. Zamiast wyjść z projektu, zacząłem zbierać kapitał na finansowanie budowy Mennica Legacy Tower od inwestorów detalicznych, emitując obligacje przez Niezależny Dom Maklerski. W podobny sposób finansowaliśmy już zresztą inne projekty: mieszkań na wynajem i akademików. W połowie 2018 r. miało dojść do przełomu – pozyskałem WeWork jako najemcę na cały niższy budynek kompleksu. Umowa opiewała na 15 lat.
Czytaj więcej
Nowa platforma kupuje pięć nieruchomości w Warszawie od Globalworth, na celowniku inne stolice regionu.