Najbliższe dni mogą zadecydować o losie warszawskiego kompleksu biurowego Mennica Legacy Tower (MLT), ale też stać się kolejnym epizodem korporacyjno-sądowego tasiemca. Narasta możliwość zrealizowania się scenariusza, o którym pisaliśmy w lutym, a więc wypowiedzenia kredytu na budowę MLT i w efekcie przejęcia nieruchomości. Powodem jest długotrwały konflikt o kontrolę nad budynkiem. Konsorcjum banków do 15 września dało czas na wyklarowanie sytuacji, a 30 września to termin wypowiedzenia umowy kredytowej.
Będący liderem konsorcjum mBank (pożyczkodawcami są jeszcze Santander i BOŚ) sprawy nie komentuje, powołując się na obowiązek zachowania tajemnicy bankowej.
Czytaj więcej
Komisja Nadzoru Finansowego przystąpiła do śledztwa w sprawie obligacji Golub GetHouse.
MLT to joint venture, w którym po 50 proc. mają giełdowa Mennica Polska jako inwestor pasywny i – upraszczając – Cezary Jarząbek oraz amerykańscy biznesmeni Philip i John Radziwiłłowie. U progu inwestycji w MLT Jarząbek był odpowiedzialny za prowadzenie projektu w imieniu zarówno spółki z Radziwiłłami jako inwestorami pasywnymi, jak i całego joint venture z Mennicą Polską. Partnerzy „kontrolnej połówki” jednak się poróżnili. Jarząbek zarzucił rodzinie próbę wrogiego przejęcia budynku dla zysku. Radziwiłłowie odpowiadali, że przeforsowali zmiany we władzach, bo Jarząbek nieprofesjonalnie prowadził przedsięwzięcie, m.in. wykorzystywał pieniądze powierzone mu przez obligatariuszy na budowę MLT do realizacji innych celów.
Posypały się pozwy i zawiadomienia. W lipcu br. Jarząbek usłyszał zarzuty defraudacji i prania pieniędzy pozyskanych od obligatariuszy na finansowanie MLT, a Komisja Nadzoru Finansowego przystąpiła do śledztwa i wpisała kierowaną przezeń firmę Golub GetHouse (joint venture z amerykańską firmą Golub) na listę ostrzeżeń jako emitenta obligacji.