Hali Stulecia we Wrocławiu grozi skreślenie z listy UNESCO

Hali Stulecia we Wrocławiu może grozić skreślenie z listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Publikacja: 16.09.2014 09:59

Hala Stulecia jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Hala Stulecia jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Hawałej GH Grzegorz Hawałej

W opinii Stowarzyszenia Akcja Park Szczytnicki takie skutki może wywołać powstały wielki, dwukondygacyjny parking w sąsiedztwie Hali oraz ewentualne dalsze zamierzenia inwestycyjne w tym miejscu.

Auta na trawnikach

Naziemny i podziemny parking na 800 stanowisk uruchomiono w sierpniu.

– Był niezbędny – mówi Arkadiusz Filipowski, rzecznik Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Dodaje, że Wielką Wyspę odwiedza mnóstwo ludzi. Znajdują się tu Hala Stulecia, park Szczytnicki z ogrodem japońskim, Stadion Olimpijski, Wrocławskie Centrum Kongresowe i zoo. Poprzedni niewielki parking, którego miejsce zajął obecny, nie wystarczał. Samochody i autokary parkowały na chodnikach i ścieżkach rowerowych, zieleńcach, w alejkach parkowych.

Obecny parking powstał w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, na podstawie umowy z 2012 r. miejskiej spółki Hala Ludowa ze spółką Budimex Parking Wrocław. Wkrótce potem lokalne media poinformowały, że Stowarzyszenie Akcja Park Szczytnicki zwróciło się do prokuratury o zbadanie, czy miejscy urzędnicy mogli dopuścić się niegospodarności. Stowarzyszenie zainteresowało też sprawą ekspertów UNESCO i zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu decyzje prezydenta Wrocławia i Samorządowego Kolegium Odwoławczego, że nie trzeba przeprowadzać oceny oddziaływania tej inwestycji na środowisko. Oba organy stwierdziły, że nie jest ona konieczna, ponieważ obiekt nie będzie oddziaływał w sposób, który wymagałby oceny środowiskowej.

Sądowa ocena

Stowarzyszenie uznało ocenę środowiskową za niezbędną. Starało się wykazać, że obiekt na ponad 13 tys. mkw. będzie negatywnie oddziaływał na drzewostan Szczytnickiego Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego, dla którego Rada Miasta wprowadziła w 1999 r. ochronę indywidualną. Zwiększy się też ruch i hałas. Powoływało się na konwencję UNESCO z 1972 r. w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego.

Wojewódzki Sąd Administracyjny, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II OSK 580/13) oddaliły skargi. Oceniły, że prawidłowo zastosowano przepisy ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie (...) oraz rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Zdaniem sądów w sytuacji, gdy zgodną opinię, że nie ma potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, wyraziły organy środowiskowe i sanitarne, prezydent Wrocławia miał prawo odstąpić od takiej oceny.

– Nadal uważamy, że należało ją przeprowadzić. Parking to jeden wielki skandal i zagrożenie katastrofą ekologiczną. Wycięto około 150 drzew i krzewów w parku pod jego budowę, a teraz 300 tys. m sześc. spalin na godzinę płynie z wentylatorów skierowanych wprost na park Szczytnicki. Władze miasta nie robią nic, aby temu zapobiec. Trzeba, i to pilnie, podjąć działania, które wyeliminują negatywne skutki oddziaływania na środowisko – mówi Krzysztof Wysoczański, sekretarz stowarzyszenia. Dodaje, że parking powstawał tak szybko i bez ocen środowiskowych, bo to naciągany interes i miasto dużo na tym straci.

- Spółka, która go zbudowała, dostała teren we władanie na 30 lat i słychać, że nad parkingiem miałaby powstać galeria handlowa. Jeżeli ten zamiar się urzeczywistni, może spowodować, że UNESCO skreśli Zespół Hali Stulecia z listy światowego dziedzictwa - zaznacza Wysoczański.

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce