Dane w obszernym raporcie Głównego Urzędu Statystycznego „Gospodarka mieszkaniowa i infrastruktura komunalna w 2023 r.” potwierdzają stan polskiej mieszkaniówki. Udział budownictwa komunalnego i społecznego czynszowego jest znikomy. Nic dziwnego, że gros posiadanej przez samorządy ziemi trafia w ręce prywatne.
Czytaj więcej
Budowaniem mieszkań w Polsce zajmuje się sektor prywatny, 35 lat po transformacji nie ma jasności, jaka powinna być rola państwa w tej układance. Niestety, nic nie wskazuje, byśmy doczekali się stabilnych reguł gry.
Gminna ziemia w większości na inwestycje prywatne
Na koniec 2023 r. powierzchnia gruntów, które znajdowały się w zasobie gminnym i były przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe, wynosiła 24,4 tys. ha, z czego prawie 76 proc. przypadało na działki pod budownictwo jednorodzinne (w miastach 64 proc.) – wynika z danych zgromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny. Z tej puli 48 proc. stanowiły grunty uzbrojone spośród których 62,5 proc. znajdowało się w miastach.
W 2023 r. gminy przekazały (sprzedały lub przekazały nieodpłatnie) 679 ha – w większości pod budownictwo jednorodzinne. Pod budownictwo wielorodzinne w miastach przekazały 124 ha.
Z całej puli 679 ha prawie 458 ha (67 proc.) trafiło do osób fizycznych, a 163 ha (24 proc.) do przedsiębiorstw. Co z pozostałym 7-proc. kawałkiem tortu? Pod budownictwo komunalne przekazano tylko 33 ha (w tym 26 proc. w województwie dolnośląskim). Pod budownictwo TBS-ów 16,5 ha (26 proc. w województwie kujawsko-pomorskim i 23 proc. w śląskim). Pod budownictwo spółdzielcze przekazano 8,6 ha. „Tego rodzaju struktura gruntów przekazanych inwestorom stanowi potwierdzenie marginalizacji budownictwa mieszkaniowego gmin i towarzystw budownictwa społecznego” – czytamy w raporcie GUS.