Rynek nieruchomości jest równie gorący jak tegoroczne lato – mówi Urszula Kołodziejska z krakowskiego oddziału Power Invest. – Mieszkania szybciej znikają, niż się pojawiają. Znajdujemy ciekawą ofertę, która jest na portalu zaledwie od godziny. Dzwonimy do właściciela mieszkania i słyszymy, że ma już pięciu klientów umówionych na oglądanie. Jeden od razu proponuje spotkanie u notariusza. To coraz częstszy scenariusz.
Ekspertka zaznacza, że takie zachowanie, choć może dziwić, da się wytłumaczyć. – Jeśli komuś uciekło już kilka ciekawych ofert, to teraz próbuje wszelkich sposobów, by transakcja się udała – mówi. – Kupujący nie mogą sobie pozwolić na trzy dni przemyśleń. Decyzje muszą podejmować tu i teraz, bo za nimi jest kolejka.