Po raz pierwszy badaczom udało się przeanalizować cały genom konkretnego człowieka w poszukiwaniu zagrażających pacjentowi w przyszłości chorób. W ten sam sposób wybrano również najlepsze dla tego człowieka metody leczenia. Według naukowców z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Stanforda tak właśnie będzie wyglądało w przyszłości diagnozowanie i opracowywanie terapii szytej na miarę dla konkretnego pacjenta. W skrócie – medycyna spersonalizowana. To stanie się już w tej dekadzie – twierdzą naukowcy opisujący swoje badania na łamach pisma „Lancet”.
– To świt nowej ery – mówi Stephen Quake, który był pomysłodawcą całego programu badań. – Takie informacje pozwolą lekarzom dopasowywać leczenie do człowieka jak nigdy dotąd. Pacjenci obciążeni szczególnym ryzykiem będą częściej kontrolowani i badani, podczas gdy innym oszczędzi się niepotrzebnych testów.
Quake wie, co mówi. To jego geny zbadali specjaliści z Uniwersytetu Stanforda.
[srodtytul]Hej, przecież mamy genom![/srodtytul]
Wszystko zaczęło się, gdy Stephen Quake pojawił się w gabinecie kardiologa dr. Euana Ashleya. Quake jest jednym z niewielu ludzi, których cały genom precyzyjnie zsekwencjonowano. Sam opracował metodę takiej analizy i sam ją na sobie wypróbował. Kosztowało to zaledwie 50 tys. dolarów, czyli wielokrotnie mniej niż pierwsze wysiłki zmierzające do poznania ludzkiego genomu.